Włodzimierz Szaranowicz, jedna z ostatnich legend telewizji, komentator sportowy o nienagannej dykcji i manierach, wczoraj obchodził 70. urodziny. Wybrał ten dzień na ostateczne pożegnanie z widzami. Jak wyznał, powodem jego decyzji są nasilające się objawy nieuleczalnej choroby, którą zdiagnozowano u niego cztery lata temu.
Po 43 latach pracy trzeba się zachować racjonalnie - wyjaśnia w rozmowie z Super Expressem. Nie ma co przeciągać i pozostać w pamięci widzów nieco gorszym niż mogło się być i było. Więc to jest decyzja ze wszech miar przemyślana i nieodwołalna.
_
_
Dwa lata wcześniej, również z powodu choroby, Szaranowicz zrezygnował ze stanowiska dyrektora TVP Sport.
Dziennikarz wyraźnie unika wymieniania nazwy choroby, czemu trudno się dziwić, bo samo słowo brzmi przerażająco. Prawdę o swoim stanie zdrowia ujawnia w nieco okrężny sposób, ale nie robi z tego tajemnicy.
Pierwszą reakcją było przeczytanie takiego podręcznika, który wydał Kuba Sienkiewicz - ujawnia dziennikarz w rozmowie z Jerzym Chromikiem, z którym pracuje nad swoją biografią. On jest lekarzem neurtologiem, oprócz tego, że jest znakomitym piosenkarzem i poetą. Teraz nie chcę wiedzieć, jak to się będzie rozwijało.
Kuba Sienkiewicz jest jednym z najlepszych w Polsce specjalistów jeśli chodzi o chorobę Parkinsona. Stopień doktorski uzyskał na podstawie rozprawy pt. Zaburzenia gałkoruchowe w chorobie Parkinsona. W 2007 roku wydał Poradnik dla osób z chorobą Parkinsona.
Jestem w dobrej formie - zapewnia Szaranowicz. Ale tam, gdzie pojawia się stres - w dużo gorszej. Nie chcę tego traktować jako walki. Przychodzi wiek, w którym trudno być całkowicie zdrowym, więc muszę się z tym oswoić, pogodzić i żyć normalnie.
_
_