Pod koniec października pisaliśmy o tym, jak wściekły Pascal Brodnicki chciał pobić fotografa. Wściekł się, bo ten zrobił mu zdjęcia, na których widać, że pali przy niemowlaku.
Kiedy zaczęliśmy robić zdjęcia, Pascal zerwał się od stolika i rzucił się na mojego kolegę z pięściami. Próbował mu wyszarpać aparat - opisywał sytuację fotograf. Gdybym nie pomógł, to by go pobił. Darł się, krzycząc że to, że jest miły w TV, nie oznacza, że jest taki prywatnie. Kazał nam "wypierdalać", wyzywał nas od "chujów" i "kurew". Wrzeszczał na całą ulicę.
Kucharz obraził wulgarnie autora zdjęć, więc ten wysłał nam je na donosy@pudelek.pl. Żeby wszyscy zobaczyli.
Co ciekawe, w nowym wywiadzie z Gazetą Wyborczą Brodnicki deklaruje, że... nigdy nie palił przy synu. Nie do wiary:
- Palisz papierosy?
- Tak, palę, ale nigdy nie paliłem przy nim. Wiem że kiedyś rzucę, ale na razie to jest dla mnie zbyt duża przyjemność.
Widać, że stosuje metodę "na Rubika" - wypiera się czegoś, co jasno widać na zdjęciach. Cóż, jego prawo. Dla nas to nawet zabawne, ale gorzej z dzieciakiem...