Pamiętacie jeszcze "akcję" Gosi Andrzejewicz, która razem z Faktem poszukiwała swojej miłości z lat szkolnych? Co prawda wątpiliśmy w jego istnienie, ale wygląda na to, że nieszczęśnik się znalazł. Narobiła mu wtedy wsi na całą Polskę (przypomnijmy: "Nie potrafiłam mu się oprzeć!") ale gość się podobno nie zraził. Co więcej - Gosia zapewnia, że jest "Gosiomaniakiem"...
Możecie być pewni, że "akcja" będzie miała swój ciąg dalszy. Na profilu w serwisie społecznościowym Andrzejczuk zamieściła właśnie taką informację:
Znalazłam swojego chłopaka z lat młodzieńczych! Spotkaliśmy się przypadkowo obok studia nagraniowego, poza Warszawą. Jejku... Jaki on jest przystojny! Jeszcze ładniejszy niż wcześniej! Teraz jest brunetem i jest szczupły. Opowiadał, że słucha mojej muzyki z czego się bardzo ucieszyłam! Łukaszu dziękuję ci za to spotkanie! Nigdy go nie zapomnę i mam nadzieję, że nasz dalszy kontakt się utrzyma!
Laska żyje w swoim świecie. W zasadzie pewnie jest szczęśliwa w tej swojej sekcie - otoczona przez najwierniejsze z wiernych, ostatnie "Gosiomaniaczki" walczące z "antyfanami". Tylko co na to wszystko Artur "nietoperz"? Czyżby pojawił mu się konkurent do ręki księżniczki?