Lena Dunham sławę zdobyła jako gwiazda i pomysłodawczyni serialu Dziewczyny, który zapewnił jej dwa Złote Globy i status "ikony" wielkomiejskich millenialsów. Nowojorczanka na fali sukcesów trafiła na listę najbardziej wpływowych osób świata według Time'a, napisała książkę i założyła autorskie feministyczne pismo. Po krótkiej przerwie od aktorstwa ostatnio wróciła do pracy za sprawą roli jednej z wyznawczyń Charlesa Mansona w filmie Pewnego razu... w Hollywood Quentina Tarantino, który do polskich kin trafi w sierpniu.
Zobacz też: Lena Dunham kusi sutkiem w koszuli nocnej
32-latka jest wszechstronnie utalentowanym filmowcem, ale rozpoznawalność w równej mierze zawdzięcza swojej bezpardonowej szerości. Aktorka szczególnie polubiła opowiadanie o swoich problemach zdrowotnych i tylko w ciągu ostatnich paru miesięcy ze szczegółami relacjonowała zmagania z fibromialgią, na którą cierpi też Lady Gaga, oraz endometriozą, która w 2017 roku skłoniła ją do usunięcia macicy. Dziewiątą "miesięcznicę" operacji uczciła w swoim stylu: wrzucając na Instagram nagą sesję i wyznając, że usunięty narząd miał na imię Judy.
Dunham ostatnio rzadziej pokazuje się publicznie, ale we wtorek zrobiła wyjątek z okazji premiery ostatniego sezonu serialu Figurantka. Na nowojorskiej ściance zaprezentowała się w zaskakującej stylizacji z etniczną piżamką zdobioną ptasimi nadrukami. Rolę dodatków pełniły złote sandałki i mała, granatowa torebeczka, ale wzrok bardziej przykuwał dopracowany makijaż i fryzura ułożona w lśniące fale. Tak wystylizowana, Dunham do zdjęć pozowała w pojedynkę i z gwiazdą premiery, Julią Louis-Dreyfus.
Zobaczcie Dunham na premierze. Ładnie wyglądała?