Magda Gessler od niemal dziesięciu lat jest promowana w mediach jako "kreatorka smaku i stylu". Oprócz przeprowadzania "kuchennych rewolucji", restauratorka jest też jurorką w Masterchefie, a także prowadziła programy o podróżach kulinarnych i "seksownej kuchni". To wszystko pozwoliło jej uwierzyć, że jest kulinarnym guru, choć osoby z branży dają do zrozumienia, że w rzeczywistości ma pewne braki w wiedzy.
Przypomnijmy: Koniec przyjaźni Magdy Gessler i Michela Morana? "Michel uważa się za LEPSZEGO ZNAWCĘ SZTUKI KULINARNEJ"
Często też pojawiają się głosy, że choć Magda przed kamerami ratuje restauracje przed upadkiem i narzuca bohaterom "Rewolucji" niebotycznie wysokie standardy, nie potrafi zapanować na tym, co dzieje się w jej własnych lokalach. Właściwie trudno się dziwić - Gessler prowadzi na raz tyle biznesów, że nie jest możliwe, aby dopilnowała wszystkich. Część jej projektów spaliło na panewce, a nawet zdarzało się, że zrywano z nią współpracę, bo ponoć nie wywiązywała się z umów.
Zobacz: Restauracja w Brukseli ZERWAŁA WSPÓŁPRACĘ z Gessler! "Nie wywiązywała się z warunków kontraktu"
Wygląda na to, że coś jest na rzeczy, bo w tegorocznym przewodniku Michelin próżno szukać jakiejkolwiek restauracji należącej do Magdy. W dodatku jedyną, która widniała w zeszłorocznym zestawieniu, właśnie usunięto. Chodzi o Ale Glorię, która rok temu otrzymała dwa symbole sztućców. Najwyraźniej inspektor Michelin w trakcie ostatniej anonimowej wizyty w lokalu Magdy uznał, że jego poziom znacznie spadł.
Magdę z pewnością dodatkowo zaboli fakt, że jej rywal na kulinarnej mapie Warszawy, Wojciech Modest Amaro, otrzymał prestiżowe wyróżnienie w postaci gwiazdki przyznawanej za jakość kuchni, podczas gdy lokal Magdy mógł dotąd liczyć jedynie na "sztućce" otrzymywane za wystrój wnętrz, udogodnienia lokalu i obsługę, nie zaś za jedzenie.
Myślicie, że Magda z nerwów rzuci jakimś talerzem?