Mimo że Colin Farrell od dawna cieszy się tytułem najsławniejszego irlandzkiego aktora na świecie, w Polsce zrobiło się o nim głośno dopiero przed dziesięcioma laty, kiedy to uwikłał się w miłosną relację z pięknością o góralskich korzeniach, Alicją Bachledą-Curuś. Ich związek nie przetrwał co prawda długo, ale zaowocował narodzinami synka, Henry'ego Tadeusza, który przyszedł na świat w 2009 roku.
Wielu fanów aktorki zastanawiało się, jak gwiazdor wywiąże się ze swoich obowiązków rodzicielskich, biorąc pod uwagę jego przyzwyczajenie do hulaszczego trybu życia. Wszelkie wątpliwości zostały jednak szybko rozwiane. Colinowi udało się utrzymać przyjazną relację z Alicją i sprawiedliwie podzielić opieką nad synkiem.
Teraz wygląda na to, że rozchwytywany Irlandczyk próbuje powoli wdrażać Henry'ego w świat fleszy i medialnego zainteresowania. Colin zabrał go w ostatni czwartek na nagranie popularnego w Stanach talk-show Jimmy'ego Kimmela. Jak na syna gwiazdy o światowej sławie przystało 9-latek pozostał niewzruszony obecnością kamer, ochroniarzy i stłoczonych za barierkami fanów.
Myślicie, że Henry zapragnie kiedyś zagrać u boku taty?