Wstarczyło, by raz dotrzymała danego słowa i już jest materiał na cała stronę w Super Expressie. Jak niedawno pisaliśmy, Edyta Herbuś wraz z byłym chłopakiem Tomkiem Barańskim, firmują swoimi nazwiskami szkołę tańca w Otwocku. Mimo że Edyta miała osobiście prowadzić zajęcia taneczne z dziećmi, nawet raz nie pojawiła się w szkole (zobacz: *Herbuś oszukała dzieci!)
*.
Mali uczniowie i ich rodzice byli bardzo zawiedzeni. Jednak ostatnio Edyta postanowiła spędzić z nimi trochę czasu na spotkaniu wigilijnym. Oczywiście nie bezinteresownie. Od razu poinformowała o tym brukowiec:
Nie pojawiałam się tu, bo moje życie ostatnio diametralnie się zmieniło - mówi, robiąc w ten sposób niedźwiedzią przysługę jednej ze instruktorek, która wcześniej w rozmowie z tabloidem broniła swojej pracodawczyni. Wychodzi bowiem na to, że kłamała. Twierdziła, że Edyta często bywa w szkole.
Spotkanie wigilijne ma być podobno początkiem zmian na lepsze. Edyta i Tomek nie tylko wspaniałomyślnie zaprezentowali dzieciom podstawowe kroki cha-chy, ale także obiecali, że wreszcie będą wykonywać swoje obowiązki zawodowe, za które pobierają wynagrodzenie już od wrzaśnia.
Teraz dzieciaki będą miały krótki odpoczynek, a od stycznia startujemy dalej z nauką tańca - obiecuje Herbuś.