Małgorzata Sienkiewicz i Paweł Borysewicz są jedną z par, które odnalazły miłość w programie Rolnik szuka żony. Pobrali się we wrześniu minionego roku, a pod koniec lutego powitali na świecie pierwsze dziecko. Od czasu do czasu Małgosia zamieszcza na Instagramie wpisy, w których dzieli się przemyśleniami na temat macierzyństwa. Krytykowała już np. "modę" na chwalenie się płaskim brzuchem po ciąży.
Rolniczka ma też za sobą opublikowanie pierwszego zdjęcia synka, któremu dała na imię Ryszard. Zadbała przy tym o prywatność chłopca, pokazując jedynie jego rączkę.
Teraz Małgorzata postanowiła wrócić wspomnieniami do okresu ciąży.
Nie zamierzałam tworzyć postów o ciąży w trakcie, bo to jakoś dla mnie zbyt ostatnio popularne. (...) Ten ważny czas dla każdej kobiety minął błyskawicznie, czułam się dobrze. Czemu waga i te inne duperele były dla mnie mniej ważne? Bo uważam, że być w ciąży to jedno, donosić ją to drugie, urodzić zdrowego synka to trzecie - tłumaczy rolniczka.
Borysewiczowa cieszy się, że jako młoda mama może liczyć na pomoc rodziny.
Rolnicza strona rodzicielstwa ma wiele plusów - jesteśmy razem w ciągu dnia, mamy swoje wsparcie i rodziny (wizyty wstępnie odpękane, jakie to ważne, jak ktoś tak po ludzku zmyje ci podłogę, poprasuje pranko, ugotuje kawałek dietetycznej, pozbawionej cebuli zupy). Świeże powietrze wpływa na nas ostatnio magicznie. Dla nas to niesamowicie ważne, by ten czas wspólnie wykorzystać na maksa - pisze rolniczka.
Małgosia wyznała też, że sam poród był trudnym doświadczeniem, ale widok nowo narodzonego dziecka wszystko jej wynagrodził.
Czy bolało? Przed - tak. Czy w trakcie porodu? Tak. Czy po? Tak. Czy już zapomniałam? Nie i nie chcę, bo moment, gdy zobaczyliśmy nasze dziecko na brzuszku, zapamiętam do końca życia. Czy już się ogarnęłam? Tak, a nie byłam? - pyta Borysewicz.
Małgosia dodała też, że wraz z mężem wkraczają w wiosnę "odrobinę dojrzalsi". Do wpisu rolniczka dołączyła kolejne zdjęcie rączki Rysia.