W sierpniu miną cztery lata odkąd Andrzej Duda złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i rozpoczął prezydenturę. Jego praca oceniana jest różnie. Przez długi czas panowało przekonanie, że Duda jest jedynie "marionetką" w rękach Jarosława Kaczyńskiego. Prezydent próbował zadać kłam tej opinii przy okazji sporu o sądownictwo. Wówczas prowadził z Kaczyńskim rozmowy w Belwederze.
Przypomnijmy: Kaczyński chce przekonać Dudę do reformy sądownictwa: "Prędzej czy później dojdziemy do porozumienia"
Teraz Duda ponownie spotkał się z prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Jak podaje Fakt, rozmowy były tajne i odbyły się dwa razy w ciągu ostatnich kilku tygodni. Dotyczyły ustawy o dofinansowaniu mediów publicznych na kwotę miliarda 26 milionów złotych.
Kaczyński próbował przekonać Dudę do złożenia podpisu, ale ten postawił warunki. Najważniejszym jego postulatem było usunięcie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej. Początkowo do zmiany zdania próbowali przekonać prezydenta Stanisław Karczewski i Jarosław Gowin, ale Duda był ponoć nieugięty.
Wtedy do akcji postanowił wkroczyć sam prezes. To on podczas dwóch spotkań z prezydentem zaproponował krakowski targ: dymisji Kurskiego nie ma, ale popierane przez prezydenta osoby wejdą do zarządu TVP jako gwarancja zmian - pisze tabloid.
Prezydent Andrzej Duda postawił ultimatum: podpisze ustawę o rekompensacie dla mediów publicznych, jeśli dojdzie do zmiany w zarządzie TVP - potwierdza informator Presserwisu.
Zgodnie z postulatem Dudy, nowymi członkami zarządu spółki zostali Marzena Paczuska - była szefowa Wiadomości TVP1 oraz Piotr Pałka - były wicedyrektor TVP 1. Z funkcji członka zarządu odwołano Macieja Staneckiego.
18 marca prezydent podpisał ustawę, a zaledwie trzy dni później Pałka został zawieszony w czynnościach. Oficjalnie z powodu sporu prawnego z TVP. W efekcie Pałka złożył rezygnację z funkcji członka zarządu. Tym samym Kurski odzyskał pełnię władzy.
Myślicie, że Andrzej Duda czuje się teraz wystrychnięty na dudka?