Celebrytki z całego świata od dawna wiedzą, jak świetnym biznesem potrafi być ciąża, oraz że nic tak nie napędza sprzedaży, jak zdjęcia z uroczymi dzidziusiami. Nic więc dziwnego, że w ciągu ostatnich kilku lat widzieliśmy wyrastające niczym grzyby po deszczu firmy, które koncentrują się na sprzedaży szeroko pojętych akcesoriów dla mam i ich pociech, często reklamowanych przez słynne rodzicielki.
Może mieć to również negatywne skutki. W sieci roi się bowiem od tak zwanych instamatek. Każda z nich uważa, że odnalazła złoty środek na perfekcyjne wychowanie dziecka i nie zawaha się przed wytknięciem błędów innym, w jej mniemaniu, mniej doinformowanym opiekunkom. Przekonały się już o tym Weronika Rosati, Kim Kardashian, a nawet Anna Lewandowska.
Zobacz: Rosati zlinczowana przez instamatki. "Przykro się patrzy, jak ta mała istotka jest powykrzywiana"
Siłę rażenia tej grupy internautek poznała ostatnio Pink. Wokalistka jest obecnie w trasie koncertowej (zawita także niedługo do Polski), ale i tak stara się o spędzenie jak największej ilości czasu ze swoimi pociechami. Upojnymi chwilami w otoczeniu najbliższych wokalistka często chwali się na swoich profilach społecznościowych, licząc się rzecz jasna z możliwością pojawienia się nieprzychylnych komentarzy. Jednak tym razem przelała się czara goryczy.
Wokalistka pochwaliła się ostatnio fotografią ukazującą ją w towarzystwie malutkich Willow i Jamesona. Rodzina przebywała nad morzem i chciała uchwycić moment, w którym przeżywa bliski kontakt z matką naturą, w tym wypadku pod postacią dostojnego pelikana. Zdjęcie przeszłoby zapewne bez echa, gdyby nie to, że dwuletni Jameson zgubił przed jego wykonaniem swoją pieluszkę do kąpieli. To posłużyło jako pretekst dla internautek, aby wywołać w komentarzach burzę dotyczącą przyrodzenia chłopca.
Wokalistka postanowiła więc usunąć fotografię, po czym zamieściła jej ocenzurowaną wersję. Tym razem jednak postowi towarzyszył długi wpis, w którym Pink skomentowała zaistniałą sytuację
Jest z wami coś bardzo nie w porządku. Dyskusje o penisie mojego syna? O obrzezaniu? Wy tak na serio? Jak każda normalna matka na plaży nawet nie zauważyłam, kiedy zdjął swoją pieluszkę do pływania - napisała na Instagramie.
W przypadku ataków instamatek na blokowaniu komentarzy zazwyczaj się kończy. Pink postanowiła pójść o krok dalej i zaatakować je bezpośrednio.
Usunęłam zdjęcie, bo jesteście k***a obrzydliwe. A teraz wyłączam komentarze i kręcę głową nad tym, w jakim stanie znajdują są obecnie media społecznościowe i wojownicy klawiatury i to, ile negatywności wprowadzacie do życia innych ludzi. Serio jest z wami coś nie tak.
Wokalistka zakończyła wpis sarkastycznym stwierdzeniem, że zwierzę uwiecznione na zdjęciu też było przez nią męczone.
Macie tu zdjęcie pelikana, którego rzecz jasna porwaliśmy i maltretowaliśmy godzinami, zanim zaczęliśmy machać mu penisem małego dziecka przed dziobem.
Co sądzicie o takim podejściu do agresywnych komentarzy w sieci. Dobrze zrobiła?