Jak na byłą dziecięcą gwiazdkę Hollywood, Drew Barrymore wykazuje się zaskakującym dystansem do show biznesu. Aktorka, która karierę w młodym wieku przypłaciła długą listą uzależnień, pozostaje bardzo aktywna zawodowo, ale stroni od zbędnego zainteresowania mediów. Ostatnio po dłuższej przerwie wróciła na ściankę za sprawą premiery trzeciego sezonu Santa Clarita Diet, w którym wciela się w wygłodniałe zombie.
44-latka na branżę patrzy z przymrużeniem oka, co nie znaczy, że nie angażuje się w lukratywne "projekty poboczne". Zdając sobie sprawę ze swojej popularności wśród amerykańskich gospodyń domowych, siedem lat temu zadebiutowała na rynku kosmetycznym, wypuszczając produkty i akcesoria do makijażu pod szyldem Flower Beauty. W tym miesiącu postanowiła poszerzyć działalność i "zaprojektowała" autorską linię elementów wnętrz. Poduszki, kanapy i talerze autorstwa Barrymore kilka dni temu trafiły do sieci amerykańskich marketów Walmart i zdają się cieszyć sporym zainteresowaniem.
Zobacz też: Drew Barrymore powraca w sentymentalnej sesji
Barrymore najwyraźniej wyciągnęła już wnioski z ostatniego, niezbyt udanego wyjścia, na co wskazuje jej poniedziałkowa stylizacja. Gwiazda tym razem wpadła do nowojorskiego studia programu Live with Kelly and Ryan, by opowiedzieć o swojej roli zombie w Santa Clarita Diet. Po drodze zaprezentowała się w tęczowej stylizacji prosto z wybiegu Valentino. Do jedwabnej kreacji w kolorowe pasy, za którą trzeba zapłacić ponad 23 tysiące złotych dobrała równie wyrazistą torebkę tej samej marki za kolejne 11 tysięcy. Całość uzupełniały masywne sandały na platformie i fryzura w postaci dziewczęcego półupięcia.
Zobaczcie Barrymore w tęczowym wydaniu. Pasuje jej taki styl?