Ostatnie miesiące nie były zbyt szczęśliwe dla Artura Boruca, mówiąc najdelikatniej. Z bohatera narodowego stał się wręcz wrogiem publicznym, gdy światło dzienne ujrzał fakt, że od dłuższego czasu ma kochankę, Sarę Mannei, i zostawił dla niej żonę i nowonarodzone dziecko.
Teraz zmartwień będzie mu dodawać jeszcze jeden fakt. Do Celtic Glasgow, klubu, którego Artur jest gwiazdą, trafi niedługo Łukasz Załuska, utalentowany bramkarz z Polski i być może zajmie jego miejsce.
Obecnie Załuska gra w Dundee United, jednak podpisał już wstępny kontrakt z Celtic Glasgow. W lipcu, gdy kontrakt z Dundee wygaśnie, Załuska i Boruc będą rywalizować o miejsce na bramce. Sportowcy poznali się już kilka lat temu, gdy obaj grali w barwach Legii.
Dla Artura to raczej złe wieści. Jeśli jego miejsce zajmie młodszy bramkarz z Polski, będzie to dodatkowo bolesne. Szczególnie, że doprowadził do tego, że raczej mało kto mu dobrze życzy. I mało kto będzie go żałował.
Z drugiej strony, odpadnie mu wtedy przynajmniej "stres związany z ogromną ilością pieniędzy", którym tłumaczył Boruca jego były psycholog.