Aneta Zając od siedmiu lat, czyli od czasu, gdy odkryła, że krótko po narodzinach ich wspólnych dzieci jej partner Mikołaj Krawczyk zauroczył się Agnieszką Włodarczyk, prowadzi życie samotnej matki. Czas upływa jej głównie na godzeniu pracy z wychowaniem dzieci, z przerwami na namawianie byłego partnera, by dokładał się do utrzymania synów.
Te rozmowy odbywają się ostatnio wyłącznie w sądzie, bo odkąd Aneta odkryła, że Mikołaj postanowił zaoszczędzić na każdym z dzieci po dwa tysiące złotych miesięcznie i jeszcze wyczyścić wszystkie konta, żeby komornik nie mógł ich zająć, emocje między nimi uniemożliwiają polubowne załatwienie sprawy.
Po tym wszystkim, czego doświadczyła ze strony byłego partnera, Aneta obawiała się zaufać jakiemukolwiek mężczyźnie.
Najbliższa tego była w czasie związku z Patrykiem Ignaczakiem, byłym partnerem Anny Wendzikowskiej i ojcem jej córeczki, Kornelii, jednak ostatecznie skończyło się rozstaniem.
Po dwóch miesiącach przypadek sprawił, że znów trafili na siebie. Jak ujawnia Fakt, Ignaczak, który pod nieobecność Wendzikowskiej opiekował się córką, szukał u Anety wsparcia.
Gdy Patryk miał problem z córeczką, a jej mamy nie było akurat w Polsce, zgłosił się po pomoc do Anety - ujawnia znajomy muzyka. Jako doświadczona mama bliźniaków w przeszłości już służyła mu dobrymi radami. W ramach podziękowania Patryk zaprosił Anetę na kolację. Od słowa do słowa, aż w końcu stwierdzili, że niepotrzebnie się rozstali i znów chcą być razem. A Patryk postanowił mocno ograniczyć swoje zawodowe zobowiązania.
_
_