Agustin Egurrola sprzedał pierwsze zdjęcie swojej nowonarodzonej córki. Nie jesteście chyba zaskoczeni? Prywatność traci na znaczeniu w obliczu takiej okazji - szansy zbicia kapitału na gadaniu o sobie. Czyli na samym byciu, na niczym. Czujemy że mama dziecka, Nina Tyrka, jeszcze wiele nam o sobie opowie. Jej debiut na łamach kolorowej prasy widzicie powyżej (w środku numeru jeszcze pełna sesja z noworodkiem). Właśnie tego nam brakowało. Zdecydowanie potrzebujemy wiedzieć wszystko o prywatnym życiu kolejnej "gwiazdy". Jak trafnie podsumowała to ostatnio dziennikarka w TVN Style, Tyrka naruszy naszą prywatność informując nas o rzeczach, których nie chcemy wiedzieć.
Dziś już zaczęła - dowiadujemy się między innymi, jak mocno cierpiała po zerwaniu z byłym chłopakiem: Nie byłam w najlepszej formie. Niedawno wróciłam po roku pobytu z Włoch. Wyjechałam tam, by leczyć rany po rozstaniu. Rozpadł się mój czteroletni związek. Z partnerem tanecznym i zarazem życiowym. Dostałam wtedy mocny cios w serce. (...) Po powrocie usłyszałam, że TVN szuka tancerzy. Nie będę przecież, szlochając, siedziała w Lublinie.
Wtedy poznała swojego przyszłego narzeczonego. Agustin podkreśla dyskretnie, że miał takich dziewczyn na pęczki i że bardzo ostrożnie wybierał kolejną, bo narobił sobie już z tego powodu problemów w pracy:
Dobrze wiem, że jeśli wyróżnię jedną z tancerek, reszta nie da jej żyć - "narzeka" w Vivie. Na początku była między nami relacja: mistrz i uczennica. Ale fakt, Nina mnie zafascynowała - dodaje łaskawie.
Byłem związany 4 lata z dziewczyną z Voltu [jego grupy tanecznej]. Nasze rozstanie wywołało w grupie takie emocje, że ta niemal przestała istnieć. Obiecałem sobie, że jeśli się jeszcze kiedyś zakocham, to już nigdy nie będzie to tancerka. Ale pracowałem tak dużo, że nie spotykałem innych kobiet - tłumaczy.
Wspomina, że gdy zobaczył ją na castingu do Tańca z gwiazdami, była "przerażona" jego spojrzeniem, "skromna" i "niewinna". Bardzo mu się to spodobało. Cieszy się też, że nie związała się z nim tylko dlatego, że jest wielką gwiazdą: Nina ujęła mnie tym, że widziała we mnie przede wszystkim mężczyznę, nie nauczyciela, nie właściciela szkoły, kogoś znanego z telewizji.
Dla mnie ta relacja też nie była prosta - wtrąca się Tyrka. "*_Czy jestem jedną z wielu? Dlaczego wybrał mnie?"*,_ te pytania krążyły.