Historia show biznesu zna wiele przypadków, kiedy okoliczności przyrody, w zmowie z nieodpowiednio dobranymi kreacjami, postanowiły spłatać figle naszym kochanym gwiazdom. Ledwie wczoraj donosiliśmy o sukience Sereny Williams, która postanowiła uchylić się na oczach paparazzi, prezentując światu białe majtki gwiazdy tenisa, a już kolejna sława padła ofiarą kapryśnej pogody.
Tym razem trafiło na Ellie Goulding, wyrazistą niczym budyń waniliowy piosenkarkę, odpowiedzialną między innymi za Love Me Like You Do ze ścieżki dźwiękowej do 50 twarzy Greya. Wokalistka zaprezentowała się na premierze serialu dokumentalnego Our Planet produkcji Netfliksa. Impreza miała miejsce w londyńskim Muzeum Historii Naturalnej, goście mogli więc liczyć na urokliwe zdjęcia wykonane na tle majestatycznego gmachu instytucji. Nikt jednak nie przewidział, że schody do muzeum nie są najlepszym miejscem do sesji, biorąc pod uwagę wiecznie zmienną angielską aurę.
PRZYPOMNIJMY: Książę Harry ukrywa romans z Ellie Goulding?!
Ellie, która przybyła na wydarzenie w śnieżnobiałej sukni projektu Adriany Degras, chyba najbardziej ze wszystkich gości musiała zmagać się z silnymi powiewami wiatru. Wichura nieustannie rozwiewała jej długie blond włosy, jednocześnie nadymając lekką w konstrukcji suknię, co w efekcie zaowocowało prawdziwą gratką dla obecnych na miejscu paparazzi.
Czy udało jej się wyjść z tej kłopotliwej sytuacji z gracją?