Big Brother to jedna z najmocniej lansowanych pozycji tego sezonu w wiosennej ofercie stacji TVN. Zapowiadano, że widzowie nie będą chcieli oderwać się od telewizorów i wieszczono, że ich uwaga przeniesie się do sieci, gdzie poczynania domowników można śledzić na bieżąco.
Tymczasem widzowie programu mają jego twórcom wiele do zarzucenia. Ich zdaniem, mieszkańcy domu Wielkiego Brata są zwyczajnie nudni i nie mają sobą wiele do zaoferowania spragnionym rozrywki oglądającym. Niektóre z osób kojarzone są również z wcześniejszą medialną działalnością, jak chociażby Łukasz Darłak czy prowadząca kanał na YouTube Juszes. Zdaniem widzów to podważa ich wiarygodność.
Ostatnio fani Big Brothera wyłapali dziwną sytuację z udziałem Izy - najstarszej uczestniczki show. Mikroport kobiety zarejestrował szepty, z których - zdaniem widzów - ma wynikać, że spotkała się z dziećmi wbrew oficjalnemu regulaminowi:
Z odpowiedzią na te spekulacje pospieszył Filip Chajzer, który w nocnym wydaniu programu live tłumaczył, że oskarżenia mają się nijak do rzeczywistości, bo kobieta po prostu spotkała się z lekarzem:
Lekarza obowiązuje tajemnica lekarska. Iza odbyła wizytę u lekarza, z pewnością otrzymała diagnozę, ale ze względu na tajemnicę lekarską nie możemy zdradzić, co działo się w programie - mówił, śmiejąc się z plotek.
Zdaniem Chajzera Iza znała wcześniej lekarzy, którzy się nią zajęli i stąd czułe powitanie, które zdziwiło widzów (Iza mówiła do lekarza per "kochanie").
Podczas gdy jednych zadowala to tłumaczenie, inni nie dają wiary:
Ona mówi tak do wszystkich uczestników. Lekarki znała bo ja wcześniej badaly. Cieszy się że widzi inna twarz niż te same kilkanaście od ponad 2 tygodni - tłumaczą niektórzy.
TVN pamiętajcie, że robiąc idiotów z oglądających, tylko odwracacie ich od siebie! - piszą inni.
By potwierdzić swoją tezę, Chajzer gościł w nocnym studio coacha, który tłumaczył, "jak działają teorie spiskowe".
Przekonuje Was takie wyjaśnienie?