W ciągu ostatnich tygodni w szeregu uczestników "Big Brothera" zaszło kilka zmian. Zaczęło się od wyrzucenia Macieja Borowicza za złamanie regulaminu, po czym dobrowolne dom Wielkiego Brata opuściła Marlena Klimczyk. Następnie, kilka dni temu, Filip Chajzer w specjalnym programie na żywo przedstawił nową uczestniczkę Magdalenę Zając. To właśnie jej zachowanie wzbudziło wśród widzów spory niesmak.
Magda Zając, czyli 27-letnia rolniczka i mama kilkuletniej Wiktorii, dała się poznać widzom jako osoba o dosyć mocnym charakterze. Jeszcze przed dołączeniem do ekipy "Big Brothera" wyznała, że nie lubi "pustych lasek", a także zasugerowała, że jest gotowa stworzyć nowy związek, chociaż wobec potencjalnego partnera ma duże wymagania.
Już po 1. odcinku z jej udziałem w internecie pojawiły się niepochlebne komentarze na temat Magdy. Internauci dostrzegli podobieństwo kobiety do legendarnej już Frytki z 3. edycji "Big Brothera". Natomiast po tygodniu mieszkania w domu Wielkiego Brata Magda udowodniła, że w pełni zasługuje na określenie jej mianem kontrowersyjnej.
Jak wiadomo, każdy ruch uczestników programu jest nagrywany przez szereg kamer umieszczonych w ich tymczasowym domu. Wszystko, co robią i o czym mówią jest śledzone na bieżąco. Podobnie jak w poprzednich edycjach, tak i tym razem w łazienkach w "Big Brotherze" zostały zamontowane kamery, a w kabinie prysznicowej nie ma drzwi.
Praktycznie wszystkie kobiety mieszkające w domu Wielkiego Brata kapią się w strojach kąpielowych lub stosują różne metody "odwrócenia uwagi", gdy przebywają pod prysznicem. Wyjątkiem okazała się właśnie nowa bohaterka, czyli Magda. Kobieta bez żadnego poczucia wstydu myje się nago, co rejestrują kamery.
Zachowanie Zając wzbudziło sporo zamieszania, jak również skłoniło internautów do kolejnego ataku na "Big Brothera". Sugerują, że w programie przekroczona została pewna granica. Jednak nie zabrakło także głosów odwrotnych, które podkreślają, że odwaga Magdy dodała nieco pikanterii – widzowie byli podobno zawiedzeni "nadmierną pruderyjnością" uczestniczek "Big Brothera". Czyżby Zając postawiła na sprawdzony sposób na wylansowanie się w show?