Zdaje się, że czasy, w których nowe top modelki były wyłapywane przez zdeterminowanych agentów na ulicy, bezpowrotnie minęły. Dzisiaj dziewczyna po prostu podejmuje decyzje o pracy w modelingu, a jej wpływowi rodzice starają się załatwić ukochanej córusi jak najprzyjemniejszy start w dorosłe życie. Tak właśnie stało się w przypadku Kendall Jenner, której mama uruchomiła całą showbiznesową machinę po tym, jak jej starsza córka ze związku z Caitlyn (wówczas jeszcze Brucem) Jenner zadeklarowała chęć pracy na wybiegu. Pomimo ewidentnego tupetu i milionów na koncie, modelka nadal zarzeka się jednak, że jest niezwykle prywatną i skrytą osobą, choć szczerze trudno w to uwierzyć, kiedy twoje życie od dziecka było przedmiotem międzynarodowych sensacji.
Skrytość nijak ma się bowiem do zawodu modelki, szczególnie, gdy jest się częścią jednej z największych celebryckich dynastii. Mimo zapewnień o wrodzonej skromności, Kendall nie ma najmniejszych oporów przed chwaleniem się swoim bogactwem. Co więcej, celebrytka sama niekiedy przyznaje, że próżność i chciwość nie są jej wcale tak obce.
Do długiej listy bajońsko drogich ruchomości Kendall dodała ostatnio przeuroczego, lawendowego Cadillaca Eldorado. Na pierwszą przejażdżkę gwiazda zaprosiła rzecz jasna fotografów, którzy mogli dokładnie udokumentować jej stylizację, kolorystycznie komponującą się z karoserią auta. Do fioletowego kompleciku z wełny od Allesandy Rich gwiazda dobrała ciekawe dżinsowe spodnie ze skórzanymi panelami, pokrywającymi większość nogawki oraz bury typu Oxford od Miu Miu. Modelka nie była na szczęście osamotniona w trakcie pamiętnej podróży, na siedzeniach pasażerów towarzyszyli jej ochroniarz oraz kilka roślin doniczkowych, które szukały swojego nowego domku.
Zabralibyście się z Kendall na stopa?