Gillian Anderson miała na koncie zaledwie trzy niewielkie role, gdy w 1993 roku została obsadzona jako agentka Scully w Z Archiwum X. Serial okazał się wielkim międzynarodowym sukcesem i zarówno aktorce, jak i jej ekranowemu partnerowi, Davidowi Duchovnemu, zapewnił awans do hollywoodzkiej pierwszej ligi. Niestety, po zakończeniu produkcji Anderson została zaszufladkowana jako gwiazdka jednej roli i przez lata nie mogła odciąć się od kultowej postaci Dany Scully.
Po kilku "chudszych" latach Anderson konsekwentnie pracuje nad powrotem do telewizyjnej pierwszej ligi. Najpierw przypomniała o sobie główną rolą w dobrze przyjętym serialu Upadek, po czym wcieliła się w psychoterapeutkę Hannibala Lectera na potrzeby telewizyjnej adaptacji książek Thomasa Harrisa. Od zeszłego roku można ją też zobaczyć w produkcji Netfliksa zatytułowanej Sex Education, w której gra matkę głównego bohatera.
Niezależnie od telewizyjnych sukcesów, Anderson na przestrzeni lat dała się poznać jako świetna aktorka teatralna. W tym roku wcieliła się w Margo Channing na potrzeby sztuki Wszystko o Ewie na londyńskim West Endzie, co w niedzielę zaprowadziło ją na rozdanie brytyjskich nagród teatralnych Olivier Awards. Jako jedna z nominowanych w kategorii najlepszej aktorki, 50-latka zaprezentowała się w eleganckiej stylizacji z czarną suknią od Armani Prive i czerwoną, wieczorową torebką od Jimmy'ego Choo. Oprawa prostej kreacji była skromna i ograniczała się do rubinowych kolczyków i bransoletki marki Asprey oraz fryzury w nonszalanckim nieładzie.
Zobaczcie Anderson na londyńskiej gali. Robi wrażenie?