Po ostatecznym rozstaniu ze swoim mężem-narkomanem Amy Winehouse postanowiła zrobić sobie dłuższe wakacje. Poleciała na Wyspy Karaibskie i podobno zakochała się w tamtejszej kulturze. Zamierza nagrać inspirowany egotycznymi rytmami nowy album.
Mogłabym się tu od razu przeprowadzić – powiedziała Winehouse w rozmowie z lokalnym radiem. Czuję się tu bezpiecznie. Nikt mnie nie śledzi, a miejscowi ludzie są tacy życzliwi. Zamierzam napisać kilka piosenek wykorzystując tutejszy język i muzykę.
Znajomi i rodzina Winehouse również cieszą się z nagłej poprawy jej samopoczucia:
Amy bardzo się zmieniła. Często wychodzi z domu, czego nigdy nie robiła w Londynie – powiedział dziennikarzom bliski znajomy gwiazdy. Poszła na miejscowy festiwal muzyki karaibskiej. Zdarza się, że nie bierze narkotyków nawet przez kilka dni. Najbardziej jednak zdziwiło mnie to, że zatrudniła osobistego trenera. Zaczęła pracować nad swoim ciałem.
Czy to oznacza, że Winehouse ostatecznie odbiła się od dna? Jeden z jej przyjaciół jest mimo wszystko sceptyczny: Lepsze samopoczucie Amy jest tylko przejściowe. Moim zdaniem chce po prostu udowodnić Blake'owi, że źle zrobił odchodząc od niej.