Życie uczuciowe Edyty Górniak to temat zawiły jak górska serpentyna. Za każdym razem, gdy piosenkarka przeczuwa, że na jej drodze pojawił się wreszcie ten jedyny, coś się nie udaje. Podobnie było w przypadku ostatniego związku divy z młodszym o 11 lat Mateuszem Zalewskim. Zapowiadało się naprawdę poważnie, a Edi nawet przestawiła ukochanego swojej mamie. Niestety, i tym razem los okazał się okrutny. Kierowcy rajdowemu nie podobało się, że Edyta wciąga go w medialną telenowelę i postawił jej ultimatum - miała przestać mówić o związku w wywiadach. Piosenkarka najwyraźniej nie była skłonna do aż takich poświeceń i zakończyła relacje z młodszym kochankiem. Beształa się później na Instagramie za poświęcanie wszystkiego dla miłości i doszła do wniosku, że budowanie normalności w dzisiejszym świecie jest niezwykle trudne.
Górniak nie zamierzała jednak długo płakać po rozstaniu z Zalewskim. Na horyzoncie szybko pojawił się kolejny mężczyzna, któremu postanowiła zaufać. 38-letni Tomasz Mazurkiewicz, były piłkarz Arki Gdynia, od jakiegoś czasu kręcił się obok divy. Paparazzi uchwycili go na słynnych zdjęciach z imprezy urodzinowej Alana Krupy. Z fotografii Edyta dowiedziała się o nałogu swojego syna, a Polacy - o jej nowym wybranku.
ZOBACZ: 15-LETNI (!) Allan Krupa PALI PAPIEROSY i całuje się z mamą na swojej imprezie urodzinowej (ZDJĘCIA)
Wygląda na to, że Edyta, nauczona doświadczeniem, tym razem nie ma zamiaru rzucać się w wir bezgranicznego uczucia. W rozmowie z Super Expressem była bardzo zachowawcza:
Mam nadzieję, że jednak codziennie się czegoś uczę i że wyciągnęłam wnioski. Będę może trochę bardziej ostrożna i mądrzejsza, tym razem. Tak mogę powiedzieć tylko.
Myślicie, że zrozumiała, iż mowa jest srebrem, a milczenie złotem?
**
**