Kilka lat temu udział w Tańcu z gwiazdami był dla Karoliny Szostak impulsem do tego, aby rozpocząć walkę z nadprogramowymi kilogramami. Niestety prezenterka pożegnała się z programem już w czwartym odcinku i zmuszona była stoczyć bój o wymarzoną sylwetkę na własną rękę. Dziennikarka w 2016 roku zrzuciła aż 20 kilogramów, co uczciła oczywiście sesją dla Vivy. Od tamtego czasu spełnia się w roli zapracowanej ściankowej celebrytki i, jak można było się spodziewać, jest autorką książek o odchudzaniu. Dziś może pochwalić się aż trzema pozycjami w bibliografii i jak się okazuje, niebawem pojawi się jej kolejne "dzieło".
Celebryckie skakanie z eventu na event nie jest jednak proste, szczególnie, gdy na każdej imprezie należy pokazać się w innej stylizacji. W tym momencie do akcji wkraczają jednak styliści gwiazd, których zadaniem jest odciążyć swoich klientów i wybrać za nich stosowny do okazji strój.
W jednym z ostatnich wywiadów, Karolina zdradziła, że nie przepada za kupowaniem ubrań. Okazuje się, że 43-latka w przeciwieństwie do większości kobiet, nie czerpie przyjemności z buszowania po centrach handlowych:
Nie chodzę z przyjaciółkami na shopping. Nie znoszę robić zakupów - wyjawiła Super Expressowi Szostak.
Prezenterka twierdzi, że podczas zakupów czuje się niekomfortowo i dlatego woli powierzyć to zadanie doświadczonemu styliście:
W sklepach jest mi gorąco i duszno. Jak już muszę, to kupuję na szybko wygodne ciuchy, a na oficjalne wyjścia polegam na wyobraźni mojego stylisty Bartka.
Lubicie styl Karoliny?
_
_