Trzy lata temu Maciej Musiał i Kinga Duda wywołali medialne zamieszanie,dając się przyłapać fotoreporterom podczas zwiedzania Pałacu Prezydenckiego.
Pojawiły się nawet spekulacje dotyczące ich wspólnej przyszłości, jednak ostatecznie okazało się, że tylko się przyjaźnią. Krótko po ich pamiętnym spotkaniu prezydentówna umówiła się na randkę z zupełnie innym chłopakiem, a Maciej, jak właśnie wyznał w programie Kuby Wojewódzkiego, postanowił nie ograniczać się do jednej kobiety. Okazja była sprzyjająca, bo akurat trafiła mu się reklama lodów, na planie której spotykał się z czterdziestoma dziewczynami.
Próbowałem umówić się z jedną, ale już miała chłopaka - wspominał w telewizji. Z drugą mi się udało, ale tych kobiet było ze czterdzieści. Póki jechaliśmy samochodem na plan i było nas pięć, sześć osób, to miałem trochę śmiałości, żeby zagadać. Ale potem, jak się pojawiły wszystkie, to już się po prostu schowałem. Absolutnie jestem łasuchem jeśli chodzi o kobiety. Są cudowne, cierpliwe, mądre, inspirują nas. Są wszystkim tym, czym my nie jesteśmy.
Na zadane wprost pytanie, jak to właściwie z tą Kingą było, Maciej początkowo zarzekał się, że mu nie wypada...
Nie mogę powiedzieć, muszę dbać o dyskrecję - wyznał. Jak raz powiem, to potem już zawsze będę musiał odpowiadać.
Nie no, dlaczego? - zdziwił się Wojewódzki. Raczej będzie tak, że jak odpowiesz, to potem nie będziesz musiał.
Okazało się, że Maciek nie potrzebuje mocniejszej zachęty, by się rozgadać.
Nigdy nie byliśmy razem - ujawnił. Poznaliśmy się przez wspólnego znajomego.
Czy miał na imię Antoni...? - wtrącił prowadzący.
Nie, po prostu zaraz po tym, jak pan Andrzej został prezydentem, to w trakcie wieczoru wyborczego znalazłem Kingę na Facebooku - wspominał Musiał. Wtedy jeszcze korzystało się z Facebooka. No i zaczepiłem ją. Nie odczepiła mnie, zaczęliśmy trochę pisać. Potem spotkaliśmy się na imprezie u znajomego zaraz po tym, jak jej tata został prezydentem. To było bardzo urocze, bo ona sobie kompletnie z tym nie radziła. Wszyscy jej znajomi robili jej zdjęcia, kręcili sobie z nią filmiki...Tłumaczyłem jej, że musi wyznaczać granice. Potem szliśmy bulwarami i ją uratowałem. Szło dwóch pijanych facetów i jeden ewidentnie leciał na Kingę. A ja wtedy stanąłem między nimi i ją obroniłem. No i oprowadziłem ją po Pałacu Prezydenckim.... Ale absolutnie nie byliśmy nigdy razem. Angelę Merkel też zaczepiałem… Ale to ona mnie obroniła, jak szliśmy po bulwarach - żartował młody celebryta.
Ona sama jest bulwarem... - skomentował prowadzący.
Podobało Wam się, jak Maciej wypadł w programie?