Zazwyczaj domy po gwiazdach cieszą się ogromnym zainteresowaniem i szybko sprzedają. Każdy kto ma kasę chce wykąpać się w tej samej wannie co Britney Spears, lub spać w łóżku Johnnego Deppa. Jednak inaczej jest z domami, w których doszło do przerażających wydarzeń. Popytu na takie posiadłości nie ma. Wie coś o tym rodzina Heath Ledgera, która już od jakiegoś czasu bezskutecznie próbuje sprzedać apartament po aktorze.
Nikt nie chce kupić mieszkania – mówi agent nieruchomości. Zainteresowanie jest praktycznie zerowe. Wszyscy boją się zamieszkać w miejscu, gdzie ktoś umarł. Nie wspominając o samobójstwie. Najbardziej przewrażliwieni klienci twierdzą, że "nadal tu śmierdzi trupem".
W podobnej sytuacji znalazła się także Paula Abdul. Kilka tygodni temu pod jej domem zabiła się zrozpaczona fanka, która odpadła z programu Idol. Od tamtej pory gwiazda ani razu nie pojawiła się w swojej willi. Nie pojawili się tam również potencjalni kupcy. Wygląda na to, że posiadłość jeszcze długo pozostanie opuszczona.
Odważylibyście się zamieszkać w domu po zmarłej gwieździe? Jeśli tak to w czyim?