We wtorek trójmiejska policja aresztowała byłego piłkarza Jarosława Bieniuka, po tym gdy 29-letnia kobieta oskarżyła go o gwałt, do którego, jak twierdzi, doszło w nocy z piątku na sobotę w jednym z sopockich hoteli.
Zarzut jest o tyle szokujący, że piłkarz słynął dotąd z nieposzlakowanej opinii. Jednak 29-latka oskarża go o to, że po wyjściu z klubu, w którym bawili się w towarzystwie kuzyna B. i jego partnerki, zwabił ją do pokoju hotelowego i odurzył pigułką gwałtu.
Nasza klientka twierdzi, że została brutalnie zgwałcona - ujawnił wczoraj mecenas Mateusz Dończyk, pełnomocnik kobiety. Jest w fatalnym stanie psychicznym. Ponadto po nagłośnieniu sprawy wylała się na nią fala hejtu, ponieważ oskarżyła o gwałt osobę znaną, celebrytę. W związku z tym pojawiły się sugestie, że robi to dla sławy.
Rzeczywiście, przyjaciele Bieniuka też mają takie podejrzenia i nie wierzą w wersję wydarzeń przedstawioną przez rzekomą ofiarę.
Sprawa jest bardzo poważna, osądzanie Jarka na tym etapie jest bardzo niesprawiedliwe - komentuje w Fakcie Radosław Majdan. Ja naprawdę nie wierzę, że on to zrobił. Znam go wiele lat. Nigdy nie miał w sobie jakiejkolwiek agresji.
Wczoraj głos w obronie byłego piłkarza zabrała Natalia Siwiec, która wraz z mężem, Mariuszem Raduszewskim, przyjaźni się z nim od lat i często spędzają razem wakacje.
Mąż celebrytki, jak ujawnia w tabloidzie, w pełni podziela jej pochlebną opinię na temat Jarosława Bieniuka.
Daję sobie głowę uciąć, że nie dopuściłby się takiego czynu - zapewnia. Jako jego kolega wiem, jakim jest człowiekiem, jaki ma stosunek do swojej rodziny, do kobiet, jak zachowuje się w codziennym życiu. Znane są przypadki, kiedy kogoś próbowano zdyskredytować w podobny sposób. Mam nadzieję, że nie dojdzie do postawienia zarzutów.
Zdaniem Martyny Gliwińskiej, byłej partnerki piłkarza, pomówienie o gwałt jest ewidentną próbą wrobienia go i zszargania mu opinii. Chociaż od roku nie są już para, pozostali w przyjaznych relacjach, a Gliwińska ciepło wspomina ich dwuletni związek.
Zawsze stanę murem za Jarosławem. Jesteśmy wciąż bliskim przyjaciółmi i znam go od podszewki - przekonuje w Fakcie. Jeżeli ma to jakieś znaczenie to ręczę, że cała ta fatalna sytuacja to nic innego jak nieudolna próba wyłudzenia. Jarek jest ostatnią osobą stającą do kłótni i zdolną do agresji, to nie w jego stylu, on unika takich sytuacji. W kontaktach z kobietami jest wręcz nieśmiały i każdy kto go zna, wie co mam na myśli. Dobrze, że ma przyjaciół i rodzinę, która nigdy tego nie podważy.
_
_