Jessica Ziółek zapewne byłaby anonimową mieszkanką rodzimych Siemianowic Śląskich, gdyby nie jej związek z piłkarzem reprezentacji Polski, Arkadiuszem Milikiem. Ambitna WAG medialną karierę rozpoczęła od występu w programie Sekrety chirurgii, w którym w 2014 roku poddała się operacji plastycznej nosa. Od tamtego czasu uaktywniła się na trybunach, na których dziś jest fotografowana równie często, co jej bardziej doświadczone koleżanki po fachu.
Ziółek od lat podkreśla, że interesuje się modą, co w środowisku dziewczyn i żon piłkarzy nie jest szczególnie zaskakujące. W ramach pielęgnowania swojej pasji próbowała zrobić karierę w modelingu i szafiarstwie, ale ostatecznie postanowiła zostać projektantką. Jej autorska marka pod enigmatyczną nazwą Wild Mascot miała swoją premierę w środę i przyciągnęła oczywiście samą pomysłodawczynię.
Zobacz też: Jessica Ziółek została... projektantką mody! "Połączy polski pragmatyzm z włoskim "la dolce vita""
Ziółek, która na co dzień mieszka z ukochanym w Neapolu, na warszawskim wydarzeniu zaprezentowała się w stylizacji własnego projektu. Do zdjęć pozowała w długiej, niebieskiej halce i fioletowej marynarce z wyhaftowanymi nazwami różnych miast. Choć całość uzupełniały wieczorowe sandałki i czerwony manicure, uwagę bardziej zwracały zakłopotane miny 23-latki i widoczne na ściance logotypy marki, które mogą przywodzić na myśl Meduzę włoskiego domu mody Versace.
Zobaczcie Ziółek w ubraniach własnego projektu. Wróżycie jej karierę kreatorki mody?