Heidi Klum karierę rozpoczynała jako modelka, ale w ostatnich latach dała się poznać głównie jako obrotna osobowość medialna. Mając na koncie status wieloletniego "aniołka" Victoria's Secret, Niemka w 2004 roku wyruszyła na podbój amerykańskiej telewizji, debiutując w roli gospodyni oryginalnego Project Runway. Program, na planie którego pracowała przez 16 (!) sezonów, zapewnił jej statuetkę Emmy i otworzył drzwi do kolejnych telewizyjnych angaży, między innymi w niemieckiej edycji Top Model.
45-letnia obecnie Klum to już w zasadzie modelka-instytucja. Choć z pewnością nie musi obawiać się o pieniądze, w podtrzymywaniu popularności od zeszłego roku pomaga jej medialny związek z gitarzystą Tokio Hotel, Tomem Kaulitzem. Para na ściance zadebiutowała w maju, a w minione walentynki zaręczyła się. Jak sugerują amerykańskie tabloidy, chęć przypieczętowania związku może wynikać z tajemniczo zaokrąglonego brzuszka modelki, którego rzekomo można było dopatrzyć się na marcowej gali amfAR w Hongkongu.
Klum ostatnie publiczne wystąpienie zaliczyła pod koniec marca, pozując w luźnym szlafroku na ściance w Los Angeles. Teraz postanowiła przypomnieć o sobie za pośrednictwem sesji do rosyjskiego wydania InStyle'a. Zdjęcia autorstwa Yu Tsaia musiały zostać zrealizowane przed jej domniemaną ciążą, na co wskazują stylizacje eksponujące umięśniony brzuch. Na potrzeby sesji modelka zaprezentowała się w propozycjach z nowych kolekcji Marni, Versace i Davida Komy, pozując na tle liści palmowych i zabytkowego samochodu.
Zobaczcie nową sesję Klum. Podoba Wam się?