O nadużywaniu dobrodziejstw medycyny estetycznej mówi się przeważnie w kontekście kobiet. Show-biznes zna jednak sporo przypadków, kiedy to panowie nie mogli opanować się przed kolejną wizytą u chirurga plastycznego. Dla większości z nich ekstremalne metamorfozy to sposób na zaistnienie w tabloidach, w przypadku Mickey'ego Rourke'a zmiana wyglądu okazała się jednak gwoździem do trumny jego spektakularnej kariery.
Okres świetności w karierze gwiazdora przypadł na lata 80. Filmem 9 i pół tygodnia Rourke przypieczętował swój status kinowego amanta i jednego z największych nazwisk Hollywood. Niestety, alkohol i narkotyki odcisnęły na mężczyźnie poważne piętno, a operacje plastyczne, mające w zamyśle pomóc mu wrócić na szczyt, ostatecznie zniszczyły resztki urody niegdysiejszego bożyszcza.
Dziś aktor zdecydowanie częściej występuje w mediach jako przestroga dla młodego pokolenia, niż potencjalny wzór dla kolejnych generacji aktorów. W środę aktor wybrał się na małe co nieco do ulubionej pizzerii w towarzystwie swojego fryzjera, Giuseppe Franco. Ewidentnie zobojętniały na obecność aparatów duet oczekiwał w zamyśleniu na zamówienie. Mickey zdobył się nawet na kilka uśmiechów skierowanych w stronę paparazzi, których bardziej zainteresowała chyba mało subtelnie przyklejona do głowy aktora peruka z pasemkami.
Mickey niedługo powróci na wielki ekran. Gwiazdor otrzymał rolę w filmie Night Walk, w którym wcieli się w rolę członka więziennego gangu neonazistów.
Mickey gra twardziela, którego napotykam podczas pierwszego dnia w więzieniu. Zastrasza mnie i każe wybierać pomiędzy jego gangiem, a gangiem muzułmańskim - zdradził Sean Stone w rozmowie z portalem Daily Mail.