Keira Knightley jest jedną z niewielu pierwszoligowych aktorek, którym udaje się względnie chronić prywatność. Brytyjka międzynarodową sławę zdobyła w 2003 roku, wraz z rolą Elizabeth Swann w Piratach z Karaibów. Jak wyznała w zeszłym roku, nagłą popularność przypłaciła załamaniem nerwowym, w związku z którym przez trzy miesiące nie wychodziła z domu. W 2008 roku miewała takie ataki paniki, że musiała skorzystać z hypnoterapii, by zmusić sie do wyjścia na galę rozdania nagród BAFTA.
Knightley w kolejnych latach nauczyła się żyć w blasku fleszy i dziś cieszy się względnym spokojem. Od 2011 roku tworzy związek z byłym muzykiem zespołu Klaxons, Jamesem Rightonem, z którym w 2015 roku doczekała się córeczki. Razem z rodziną mieszka na przedmieściach Londynu i próbuje trzymać się z dala od show biznesu, nie prowadząc nawet profilu na Instagramie. W marcu zmuszona była jednak wyjść z ukrycia i odbyć służbową wycieczkę do Nowego Jorku, by podpromować dramat wojenny W domu innego.
34-latka, której marcowe wyjście wywołało wśród internautów plotki o ciąży, kilka dni temu zmuszona była odhaczyć kolejne zobowiązania na drugim końcu świata. Jako wieloletnia ambasadorka Chanel, tym razem zaszczyciła swoją obecnością otwarcie wystawy francuskiego domu mody w Szanghaju. Na okolicznościowej ściance zaprezentowała się w zwiewnej, obszernej sukni od gospodarzy wydarzenia, która raczej tylko podsyci plotki o ciąży. Oprawa kreacji była skromna i ograniczała się do naturalnej fryzury z przedziałkiem na środku oraz makijażu z mocno podkreślonymi oczami.
Zobaczcie Knightley na otwarciu wystawy Chanel. Wygląda kwitnąco?