22 kwietnia mija druga rocznica śmierci Witolda Pyrkosza. Serialowy Lucjan Mostowiak zmarł na zapalenie płuc w wieku 90 lat.
Teresa Lipowska, jego wieloletnia przyjaciółka wcielająca się w rolę jego żony w serialu M jak miłość, nie zgodziła się na pomysły producentów, by ktokolwiek zastąpił Pyrkosza u jej boku, albo żeby jej bohaterka ułożyła sobie życie na nowo.
Aktorka, która sama jest wdową, wytłumaczyła im, że z doświadczenia wie, że to nigdy nie przebiega tak łatwo, jak się scenarzystom wydaje, zwłaszcza po wieloletnich związkach. A takim było małżeństwo Mostowiaków...
Kiedy gramy sceny, w których mogę zaznaczyć obecność Witka, robię to - ujawnia aktorka w rozmowie z Super Expressem. Życie jest takie, że przychodzą nowi: wnuki, prawnuki, dom się zapełnił nowymi osobami, ale bez Witka to już nie jest ten sam dom. Dla mnie osobiście Witek zawsze będzie w mojej kuchni i w naszym pokoju.
Przez dwa lata, które minęły od śmierci Pyrkosza, przez plan serialu przewinęło się wiele nowych osób. Każdej z nich Lipowska wyjaśniała panujące na planie zwyczaje okazywania szacunku zmarłemu seniorowi rodu.
To krzesło, na którym siedział, stoi w tym samym miejscu, bo należy do niego - tłumaczy aktorka. Nikomu nie pozwalam na nim siadać. Czasem, jak chcę poczuć jego obecność, sama na nim siadam. Myślę, że Witek cały czas jest w jakiś sposób z nami.
_
_