Jennifer Aniston od dekad cieszyć może się tytułem ulubienicy Ameryki, który wywalczyła sobie rolą w serialu Przyjaciele, a później małżeństwem z Bradem Pittem. Fani przeżywali razem z nią każde kolejne złamanie serca i ucieszyli się, kiedy wreszcie znalazła spokój i szczęście u boku aktora Justina Theroux. Tak im się przynajmniej wydawało. Na początku 2018 roku małżonkowie nieoczekiwanie ogłosili, że po siedmiu latach związku postanowili pójść własnymi ścieżkami.
Mimo zapewnień o tym, że miłość się po prostu wypaliła, a rozstanie przebiegło bez większych dramatów, media nieustannie donoszą o kolejnych sensacyjnych zwrotach akcji w pomałżeńskim życiu dwójki. Aniston oczywiście błyskawicznie wrzucono w ramiona Brada Pitta, który wcześniej zdążył rozwieść się z Jolie. Justina łączono z wieloma kobietami, w tym z przyjaciółką Aniston, Seleną Gomez i... Angeliną.
ZOBACZ: Jolie nie żałuje rozbicia małżeństwa Pitta i Aniston? "Nigdy specjalnie się nią nie przejmowała"
Jak dotąd żadne z tych doniesień się nie potwierdziło. Jennifer faktycznie odnowiła znajomość z Bradem, ale widują się tylko jako przyjaciele. Justin oddaje się z kolei randkowaniu. Kilka dni temu paparazzi przyłapali go na nocnym spacerze ulicami Nowego Jorku w towarzystwie "tajemniczej brunetki".
Rozmawiali i śmiali się przez całą drogę - relacjonują z ekscytacją tabloidy, które nie mają wątpliwości, że to nowa ukochana aktora.
Myślicie, że rozstanie Jennifer i Justina faktycznie przebiegło w tak pokojowej atmosferze, jak zapewniają?