Mający swoją premierę ponad dekadę temu film Iron Man dał początek kultowej sadze, która na dobre odmieniła oblicze światowej popkultury. Wchodzące w skład Disney'a Marvel Studios wypuściło dotychczas 21 połączonych ze sobą obrazów, z których każdy solidnie zasilił i tak już pojemny portfel Myszki Mickey.
Jedną z głównych bohaterek filmowej serii jest Czarna Wdowa, w którą wciela się Scarlett Johansson. Mimo licznych petycji fanów, superbohaterka nie otrzymała jeszcze "solowego" obrazu od Marvela. Było to tłumaczone mniejszą liczbą widzów, którą heroski przyciągają do kin, w przeciwieństwie do swoich męskich odpowiedników. Sytuacja jednak diametralnie się zmieniła po olbrzymich finansowych sukcesach Wonder Woman i Kapitan Marvel. W kuluarach zaczęto więc już mówić o rzekomo powstającym filmie o Czarnej Wdowie, mimo że ani Johansson, ani studio jeszcze niczego oficjalnie nie potwierdzili.
Póki co Scarlett zajęta jest intensywną promocją najnowszego obrazu ze stajni Disney'a, Avengers: Koniec Gry, który według prognoz może przebić przychodem nawet Avatara Jamesa Camerona. 34-latka pojawiła się na światowej premierze kinowego hitu, która miała miejsce w Los Angeles, w wielkanocny poniedziałek. Z tej okazji gwiazda postanowiła pochwalić się światu "ciekawym" tatuażem na plecach, które były kompletnie odkryte w metalicznej sukience z głębokim rozcięciem na nodze. Pierwsze skrzypce w stylizacji grała jednak biżuteria zaprojektowana przez Irene Neuwirth. Wielobarwny zestaw pierścieni znajdujący się na lewej dłoni aktorki zainspirowany był Rękawicą Nieskończoności, która pozwoliła Thanosowi (głównemu złoczyńcy serii) uśmiercić połowę populacji na ziemi w poprzedniej odsłonie przygód Avengersów.
Udana stylizacja?