Emocje wokół skandalu z udziałem Tristana Thompsona i Jordyn Woods w mediach powoli już opadają, ale wciąż są bardzo żywe dla głównych bohaterów dramatu. Była najlepsza przyjaciółka Kylie Jenner niedawno oceniła, że krytyka "całego świata" nie spadła na nią przez to, że przespała się z ojcem dziecka swojej dobrej koleżanki, a z powodu koloru jej skóry.
Co zrozumiałe, temat jest wyjątkowo trudny dla Khloe, która w mediach społecznościowych ostro wypowiadała się o Jordyn, nazywając ją "kłamczuchą" i oskarżając o "zniszczenie rodziny". Dopiero gdy ochłonęła, dała się przekonać do tego, że jej partner, któremu już w przeszłości wybaczyła zdradę, jest tak samo winny. Mimo zakończeniu związku, koszykarz nadal jest obecny w życiu celebrytki. Ostatnio bawił się na pierwszych urodzinach True, co dla Khloe podobno okazało się sporym emocjonalnym wyzwaniem.
Czemu właściwie trudno się dziwić, Kardashianka wciąż mocno przeżywa rozpad zwiąku. Jej najnowszy wpis na Instagramie sugeruje, że nie do końca chce zostawić przeszłość za sobą.
Najsmutniejsze w naszej historii jest to, że mogło nam się udać. Gdyby zależało ci na mnie tak, jak mnie na tobie, walczyłbyś o mnie. Nie walczyłeś. Teraz jest dla mnie jasne, że miałam rację za każdym razem, kiedy mówiłam ci, że kocham cię bardziej niż ty mnie. Zawsze temu zaprzeczałeś i mówiłeś, że to ty mnie kochasz bardziej, ale teraz już wiemy, jak było naprawdę - napisała na Instagramie.
Myślicie, że Tristan przejmie się tym wyznaniem?