Moda na sprzedawanie zdjęć dzieci zagościła już w Polsce na dobre. Niemowlaki gwiazd i pseudogwiazd muszą na siebie zarabiać. W USA niemal standardem jest, że bobas znanych rodziców debiutuje w show-biznesu tuż po narodzinach, w ramach ekskluzywnej sesji dla któregoś z kolorowych czasopism.
Ostatnio na okładce Vivy! pojawił się Agustin Egurrola, jego córka Carmen i jej matka, Nina Tyrka. Tata przekonuje jednak, że nie wziął za to ani złotówki. Twierdzi, że zrobił to dla samego pokazania się. Oczywiście ogłasza to na łamach brukowca, zapewniając sobie kolejny kontakt z masowym czytelnikiem.
Przede wszystkim chciałem mieć piękną pamiątkę - mówi w rozmowie z se.pl. Te zdjęcia zrobili prawdziwi profesjonaliści. I to był główny powód. A poza tym chciałem pochwalić się córką przed całym światem.
I co? "Prosty lud to kupi"? Skoro nie wziął kasy, znaczy że zrobił to wyłącznie dla sławy, promocji siebie i swojej szkoły tańca. Czyli dla kasy.
Agustin, apelujemy - skoro już musisz sprzedawać nam swoje profesjonalne szczęście rodzinne i perfekcyjne ojcostwo, skoro musisz pokazywać nam, jak powinniśmy żyć, droga wolna. Ale nie traktuj ludzi jak kompletnych idiotów.