Justyna Gradek już od jakiegoś czasu próbuje zrobić karierę jako samozwańcza "polska Kim Kardashian". Dzięki znajomości z popularnym niemieckim projektantem - Philippem Pleinem, w końcu zyskała szansę, aby "zaistnieć" w show biznesie. Pod wpływem coraz bliższej relacji z mężczyzną 25-latka zamarzyła również o karierze modelki, w wyniku czego, zdecydowała się nawet pokazać na wybiegu nagie pośladki, na których podpisał się jej ukochany.
Niestety, relacja tej dwójki od początku była dość wybuchowa i nieprzewidywalna. Jakiś czas temu Phillip "zamordował" Justynę w jednej ze swoich kampanii, a tuż przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia porzucił ją i oskarżył o kradzież. Celebrytka tłumaczyła się wówczas tym, że chciała jedynie kupić sobie jakiś prezent, wydając z karty chłopaka... 30 tysięcy euro.
Od pewnego czasu, wszystko wskazywało na to, że łącząca Justynę i Philippa relacja nie potrwa długo. Choć para spędziła razem jeszcze tegoroczne Walentynki, wszystko wskazuje na to, że już nic ich nie łączy. Gradek przebywa obecnie na bali. "Modelka" zaskoczyła swoich fanów obszerną relacją z… zaręczyn. Za pośrednictwem Instagrama celebrytka opublikowała szereg zdjęć i filmików z przebiegu całego zdarzenia:
Dzisiaj powiedziałam TAK! To mój najlepszy dzień! Karol, tak bardzo Cię kocham. Dziękuję za wszystko! - możemy przeczytać pod jedną z fotografii. Szczęśliwa Justyna podziękowała narzeczonemu również za to, że pokazał jej, czym jest miłość:
W życiu nie byłam tak szczęśliwa jak dziś. Dziękuje, że pokazałeś mi co to miłość.
Jak myślicie, co na to Philipp?