Miesiąc temu Radosław Majdan i Małgorzata Rozenek-Majdan zadeklarowali poparcie dla akcji "Sport przeciw homofobii". Małgorzata wyjaśniła wtedy w Internecie, że miłość jest najważniejsza, bez względu na płeć zakochanych, więc gdyby jej syn przyprowadził do domu swojego chłopaka, to przyjęłaby go z otwartymi ramionami.
Celebrytka przyznaje, że nie rozumie, jak można mieć na ten temat takie poglądy, jak na przykład Mariusz Pudzianowski, który wprawdzie wspaniałomyślnie przyznaje, że homoseksualiści też są ludźmi, ale nie jest pewien, czy zasługują na miano Polaków. On osobiście wolałby, żeby wszyscy geje "wypedalali" z Polski, najlepiej do Francji i uprawiali seks na ulicach Paryża.
Powiem tak: jeśli nie znasz się na pewnych rzeczach, to się nie wypowiadaj - radzi strongmenowi Małgorzata na łamach Super Expressu. Jeśli nie chcesz pomóc, to chociaż nie przeszkadzaj. Pamiętajmy, że ludzie są jedni i szanujmy siebie, bo naprawdę idzie to wszystko w złą stronę.
Celebrytka nie jest też zachwycona wypowiedziami windsurferki, reprezentantki Polski na igrzyskach olimpijskich w 2007 roku, Zofii Klepackiej. Sporstmenka regularnie obraża homoseksualistów na swoich portalach społecznościowych, odmawiając im elementarnych praw obywatelskich i przekonując, że homoseksualizm jest sprzeczny z... ideałami Powstania Warszawskiego.
Małgorzata zastanawia się, czy obnoszenie się z takimi poglądami przystoi olimpijce, która teoretycznie powinna szanować idee przyświecające igrzyskom od czasów starożytnych, a którymi są pokój, fair play i równość.
Uważam, że nie powinna nas reprezentować - komentuje surowo celebrytka. Abstrahując od osobistych przekonań, bo każdy ma prawo mieć przekonania rodem ze średniowiecza, najwyżej będzie się ich wstydził za kilka lat, my jako kraj powinniśmy promować takie zachowania jak równość, szacunek do drugiego człowieka, niedzielenie ludzi w zależności od religii, rasy czy preferencji seksualnych.
Zgadzacie się z nią?