Swego czasu Tyra Banks zaliczała się do pierwszej ligi światowych top modelek, które w latach 90. traktowane były z honorami godnymi największych gwiazd kina czy muzyki. Po angażach do kampanii przez takie domy mody jak Yves Saint Laurent, Dolce & Gabbana czy Chanel, Banks szybko została obwołana "następczynią Naomi Campbell". Starsza koleżanka z branży nie była w stanie przeboleć konkurencji ze strony Tyry, dlatego też znęcała się nad "rywalką" psychicznie przy każdej nadarzającej się okazji i rozpuszczała na jej temat okrutne plotki.
Gdy Banks osiągnęła szczyt kariery w modelingu, Amerykanka postanowiła zakończyć karierę modelki i podbić świat telewizji, wymyślając show Americas Next Top Model, w którym wspólnie z trzema innymi ekspertami poszukuje idealnych kandydatek na swoje "następczynie". Choć powstały już 24 sezony słynnego programu, celebrytka wciąż nie ma dość i już planuje powrót na antenę z kolejną edycją.
Zobacz:Złowieszcza twarz Tyry Banks na ściance w Hollywood
Naciągnięta Tyra Banks straszy w sukience za prawie 8 tysięcy
Tymczasem celebrytka wybrała się na piątkową galę charytatywną James Beard Awards, gdzie wcieliła się w znaną sobie rolę członkini jury, której powierzono wręczenie nagrody głównej. Na tę okazję 45-latka wybrała czarny kombinezon podkreślający jej szczupłą talię, do którego dobrała wełniany beret w kolorze kamelowym i złote szpilki. Uwagę zwracał również mocny makijaż oczu i śnieżnobiałe zęby chętnie prezentowane przez Tyrę w szerokim uśmiechu.