Joanna Krupa nigdy nie należała do osób nadmiernie pruderyjnych. Ma na swoim koncie wiele rozbieranych sesji i udział w filmie dla fetyszystów stóp. Do swojej nagości lubi dorabiać ideologię, na przykład, że zrzuca ubranie dla dobra zwierząt. W jednej z kampanii PETA wystąpiła nago, zasłonięta krzyżem. Zresztą na bankiety tej organizacji też nie zakłada zbyt wiele.
Niestety, podobno nowy mąż Joanny wolałby, żeby nagość zarezerwowała dla niego. Ona zaś, odkąd doszła do wniosku, że poznany na spacerze z psami Douglas Nunes jest miłością jej życia, stara się dopasować do jego oczekiwań.
Po zaledwie dwóch miesiącach znajomości zapewniła go, że chętnie urodzi mu troje dzieci, chociaż z poprzednim partnerem przez dziesięć lat nie zdecydowała się nawet na jedno. Od tamtej pory głowi się, jak się wymigać ze złożonej Douglasowi obietnicy.
Póki co, stara się ustępować mu w innych kwestiach i podczas rozmowy na temat rozbierania się też położyła uszy po sobie.
Douglas rozumie, że Joanna jest modelką, ale uważa, że w młodości zrobiła już wystarczająco dużo rozbieranych zdjęć - ujawnia osoba z otoczenia celebrytki w rozmowie z Faktem. Jest po prostu zazdrosny i powiedział "basta".
Na szczęście udało im się osiągnąć kompromis w sprawie bielizny i kostiumów kąpielowych. Gdyby zakaz męża objął także je, Joanna miałaby spory problem, bo musiałaby zrezygnować z kontraktu z firmą Esotiq, której jest twarzą. Na szczęście Douglas wspaniałomyślnie obiecał jej, że to nie będzie konieczne.
W takim stroju chodzi się po plaży, więc dla niego te zdjęcia są w porządku - wyjaśnia informator. O nagich jednak nie ma już mowy.
_
_