W zeszłym tygodniu Wielki Brat oszczędził uczestnikom eliminacji ze względu na święta wielkanocne. Domownicy nie wytypowali też nowych osób do odpadnięcia z programu, dlatego widzowie głosowali przez kolejne siedem dni na jednego z szóstki "bohaterów" show: Łukasza, Izę, Magdę Wójcik, Magdę Zając, Kasię albo Oleha.
Ostatecznie przytłaczająca większość głosujących zadecydowała, że z programem musi pożegnać się Łukasz. Były ściankowy partner Michała Witkowskiego ewidentnie nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, ponieważ przez dobre kilkanaście sekund siedział nieruchomo na kanapie po ogłoszeniu wyników.
Jestem w szoku, ale mogłem się tego spodziewać. Chciałbym zostać dłużej, to nie był mój czas. (...) Nauczyłem się akceptować przeróżne typy osobowości - powiedział opuszczając rezydencję.
Niechęci do wyeliminowanego uczestnika nie mogła ukryć nawet sama prowadząca. Agnieszka Woźniak-Starak nazwała Łukasza "królem dramatu".
Chciałeś dłużej zostać, to trzeba było sprzątać – zasugerowała prezenterka.
Łukasz ma bardzo skrajną emocjonalność. Bardzo dużo szumu emocjonalnego robił w programie. W psychologii nazywamy to: typ histrioniczny, taki teatralny - podsumowała naczelna psycholożka Big Brothera, Małgorzata Ohme. Dodała również, że winą za eliminację Łukasza można jej zdaniem obarczyć homofobię, którą zauważyła w komentarzach pod newsami o programie.
Po opuszczeniu rezydencji przez Łukasza przyszła kolej na wytypowanie przez uczestników kolejnych osób, które pójdą pod SMS-owy "topór". Największą liczbę głosów zebrała krnąbrna Katarzyna, która nie chciała brać udziału w sportowych zadaniach, odbywających się w domu Wielkiego Brata w ramach tygodnia walki z otyłością. Zagrożeni wyleceniem z show są także Justyna, Angelika i Jakub.
Na początku odcinka prowadzący Bartek Jędrzejak zapowiedział (o ironio) "niezapowiedziany zwrot akcji". Nie mogło więc się obyć bez wielkiej niespodzianki.
Niestety okazało się, że eliminacja Łukasza wcale nie oznacza uszczuplenia liczby domowników. Szeregi uczestników zasilił bowiem niejaki Paweł - znany już widzom jako chłopak weganki Justyny, która od początku programu jest jedną z bardziej kontrowersyjnych osób w rezydencji.
Co ciekawe, jeszcze kilka dni temu Paweł zarzekał się, że wysłał swojej ukochanej foto-album z dedykacją, którego produkcja postanowiła nie przekazać adresatce. Wchodząc do programu, chłopak zmienił jednak swoją wersję wydarzeń, oświadczając, że co prawda nagrał dla ukochanej życzenia wielkanocne, ale postanowił nie przekazywać ich produkcji, obawiając się, że mogą one rozproszyć Justynę...
Agnieszka Woźniak-Starak zakończyła odcinek objadając się bananem, na znak solidarności z protestem przeciwko usunięciu prac Natalii LL i Katarzyny Kozyry z Muzeum Narodowego w Warszawie.