Małgorzata Rozenek-Majdan jest mamą 13-letniego Stanisława i 9-letniego Tadeusza. Mimo że internautki ciągle egzaminują ją z tego, czy jest wystarczająco dobrą matką i czy aby nie poświęca synom zbyt mało czasu, Małgosia, jej dwaj synowie i Radek, który świetnie wczuł się w rolę zastępczego taty, sprawiają wrażenie szczęśliwej i kochającej się rodziny.
Może właśnie dlatego, że starają się nie przejmować opiniami innych…?
W rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium Małgorzata ujawnia zresztą, że to może i lepiej, że musi czasem wyjeżdżać z domu w sprawach służbowych, bo dzięki temu synowie mają możliwość odpocząć od jej marudzenia.
Jak wyznaje celebrytka, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że z wiekiem zaczyna przejawiać wszystkie cechy, które w młodości denerwowały ją u jej mamy.
Jestem matką kwoką, ciągle gdaczę, chodzę za synami, denerwuję się, że coś może im się stać - wyznaje Małgonia. Jestem taka jak moja matka, która przez całe życie martwi się o mnie i o brata.
Jak przyznaje Rozenek-Majdan, najwięcej problemów sprawia jej logiczne wytłumaczenie dzieciom sensu domowych czynności, które powtarza się codziennie. Bo tu, jak przyznaje, napotyka silny opór.
Nie potrafią zrozumieć, dlaczego rano muszą ścielić łóżka, skoro wieczorem znów położą się spać - wyjaśnia Małgorzata. Ani dlaczego mają po sobie sprzątać. Ale przede wszystkim bardzo się kochamy...
_
_