W Niedzielę Wielkanocną w kościele św. Michała Archanioła w Russocicach, rodzinnej miejscowości Eweliny Martyniuk, odbył się chrzest Laury, córki Eweliny i Daniela.
Było z tym trochę kłopotu, bo ceremonia była poprzedzona ciągnącą się od grudnia rodzinną awanturą.
Okazało się, że po uroczystym ślubie, który odbył się na Podlasiu we wrześniu zeszłego roku, Daniel poczuł rozczarowanie małżeństwem, co dobitnie dał do zrozumienia swojej młodej ciężarnej żonie, trzymając ją na mrozie przed domem w noc przed sylwestrem.
Miotał przy tym groźbami karalnymi pod adresem jej i sąsiadów, więc znowu trzeba było dzwonić po policję. Wezwani do awantury domowej funkcjonariusze znaleźli przy Danielu marihuanę, czyli było jak zwykle.
Ewelina w trosce o bezpieczeństwo swoje i dziecka uciekła od męża do rodzinnego domu w Wielkopolsce i tam, w szpitalu w Kole urodziła córkę.
Relacje Daniela z teściami stały się w tym czasie tak napięte, że gdy pojechał do szpitala odwiedzić córkę orazżonę, którą przy okazji "częściowo przeprosił" wolał nocować w hotelu niż w domu teściów. Być może nawet go nie zaprosili, biorąc pod uwagę, co wtedy wypisywał w Internecie na temat teściowej.
Ostatecznie wszystkich przywołał do porządku kościelny miejscowej parafii, ostrzegając w tabloidzie, że jeśli młodzi się nie pogodzą, to ksiądz nie wyda karteczki z zezwoleniem na chrzest i się zrobi wstyd na całą Polskę.
Oczywiście, do tego nie można było dopuścić, więc przed Wielkanocą nastąpiło pojednanie. Daniel przeprosił teściową, a wzruszony Zenek wyznał w wywiadzie, że odkąd mała Laura pojawiła się na świecie, wszystko zaczęło się układać.
Zobacz: Zenek Martyniuk o relacjach z synem i synową: "Wszystko pięknie, wszystko się układa. Elegancko"
Niestety, wygląda na to, że znów chodziło głównie o zachowanie pozorów. Po uroczystym chrzcie, z którego zdjęcia obiegły media i Instagram, Ewelina i Daniel poszli każde w swoją stronę.
Jak ujawnia Super Express, syn gwiazdora disco polo wrócił na Podlasie, gdzie nadal prowadzi kawalerskie życie. Ostatnio kupił sobie rower za pięć tysięcy złotych, a także zrobił nowy tatuaż. Córkę, którą w Russocicach wychowują Ewelina z mamą, kocha na razie na odległość, ale za to, jak twierdzi, bardzo mocno.
_**Jestem szczęśliwy, naprawdę**_ - zwierzał się dziennikarzom. Laura jest cudownym, grzecznym dzieckiem, że nie wyobrażam sobie chyba lepszego. Jest po prostu naprawdę cudowna. Normalnie tęsknię do niej i chcę jak najszybciej znaleźć się z nią razem i z Eweliną najlepiej.
Na razie cieszy się nowym tatuażem i jeździ rowerem po Podlasiu...