Borys Szyc przez lata miał opinię jednego z największych imprezowiczów w polskim show biznesie. Codziennością były dla niego mocno zakrapiane, wielogodzinne imprezy, w trakcie których wdawał się w bijatyki i awantury. Słabość do alkoholu była też przyczyną utraty przez aktora prawa jazdy.
Przypomnijmy: Szyc prowadził po pijaku!!!
Po latach balowania Borys postanowił zerwać z alkoholem. Dziś z dumą opowiada o tym, że od czterech lat nie pije. Jako trzeźwy człowiek poukładał swoje życie osobiste i zawodowe. Jest w szczęśliwym związku z Justyną Nagłowską, a ostatni rok był dla niego pasmem sukcesów dzięki roli w wielokrotnie nagradzanej Zimnej Wojnie. Obecnie grafik Borysa dosłownie pęka w szwach.
Aktor często porusza temat alkoholizmu publicznie i próbuje edukować społeczeństwo w tym zakresie. Podkreśla, że jest to śmiertelna, wyniszczająca choroba i apeluje, aby nie wstydzić się uzależnienia.
Borys przyznaje, że w utrzymaniu trzeźwości pomaga mu sport. Na Instagramie chwali się, że biega i jest dumny ze swoich osiągnięć.
5-6 lat temu nie tylko nie przyszło by mi do głowy żeby biegać... nie przyszło by mi do głowy, żeby wstać do wieczora, a pewnie byłby to kolejny dzień, który spędzam w łóżku, wyglądając jak menel i nie odbierając telefonów od tych, którzy się o mnie martwią. Nie piszę teraz tego do tych, którzy wstali równie rześko jak ja. Piszę do tych, którzy nadal leżą. I wydaje im się, że już nigdy nie wstaną. Nie piszę dlatego, że mnie teraz w tym pięknym słońcu bolą te wspomnienia. Piszę, bo jestem wdzięczny, że mi się udało. I znów czuje radość i mam do siebie szacunek - wyznaje Borys.
Aktor apeluje do wszystkich, którzy zmagają się z uzależnieniem.
Piszę do Was cierpiących nadal, żyjących w strachu i niszczącym poczuciu winy. Wstawajcie i idźcie się leczyć. To żaden wstyd. To będzie Wasza duma. Wasza siła. I zdradzę Wam sekret... nie ma większych twardzieli niż ci, którzy wygrali z chorobą - przekonuje Szyc.
Myślicie, że słowa aktora pomogą komuś zerwać z nałogiem?