Związek Colina Farrella i Alicji Bachledy-Curuś odzwierciedlał jej hollywoodzką karierę. Nie należał do najdłuższych, niewielu zapadł w pamięć i szybko uleciał ze świadomości Amerykanów. W Polsce Alicja wciąż jednak jest rozpoznawalna jako matka dziecka Colina Farrella. Owoc ich trzyletniej miłości - Henry Tadeusz - przyszedł na świat w październiku 2010 roku. Później Alicji udało się kontynuować karierę choćby w jednym z filmów Patryka Vegi. Uczuć na ostatni związek Alicji z Marcinem Gortatem wystarczyło jedynie na 3 miesiące.
Przypomnijmy: Bachleda-Curuś i Gortat JUŻ SIĘ ROZSTALI?!
Tymczasem kolega Alicji, uśmiechający się z plakatów "Zakochanych po uszy" Michał Meyer, zdobył się na odważne wyznanie. W tygodniku Rewia wspomina figiel, który w 2010 roku spłatał Alicji w ramach bardzo zabawnego programu Szymona Majewskiego. Sztubacki Michał z ekipą zjawili się na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie jurorką była Alicja. Tam aktor-parodysta wcielił się w jej ówczesnego irlandzkiego ukochanego.
Podjechałem pod kino świetnym samochodem, miałem ochroniarza i udawałem lekko wstawionego - opisuje podekscytowany. Szukałem jej, bo chciałem, żeby... przewinęła dziecko. Chodziliśmy z kamerą i pytaliśmy znanych ludzi, czy nie widzieli gdzieś Alicji - wspomina śmieszek Meyer.
Poszukiwania nie zwróciły uwagi Alicji i pewnie dzięki temu psoty nie skończyły się grubszą awanturą. Po latach Michał Meyer zdobywa się na chwilę autorefleksji na łamach magazynu.
Gdybym miał świecić własną twarzą w takiej sytuacji, to bym się nie odważył - przyznaje zażenowany.