Joanna Liszowska nie była typowana na faworytkę czwartej edycji Tańca z gwiazdami, ale dzięki kolejnym tańcom z Robertem Kochankiem może się to zmienić.
Przed rozpoczęciem programu, Liszowska wiele słyszała o Kochanku:
Wiele razy słyszałam, że to "piła" i nie daje gwiazdom taryfy ulgowej. Przestraszyłam się i wzięłam ostro do pracy - cytuje aktorkę Życie na Gorąco. Kochanek jednak bardzo ją chwali - podobno potrzebuje ona 10 minut na przyswojenie tego, co innym zajmuje półtorej godziny!
Nie da się ukryć, że Liszowska wiele poświęca dla programu - zmieniła datę ślubu z Tadeuszem Głażewskim - miał się odbyć teraz, ale z uwagi na jej występ, został przesunięty na przyszły rok. Głażewski zresztą miał wiele zastrzeżeń do występu, ale w końcu się zgodził. Mimo to, jak pisze Życie na Gorąco:
Tadeusz woli dmuchać na zimne. Nie odstępuje narzeczonej na krok. Zawsze jest z nią w studiu "Tańca z gwiazdami". Podczas występu zaciska kciuki i... zęby, gdy Kochanek w tańcu przywiera do ciała partnerki. W nagrodę za swój trud Liszowska po każdym programie otrzymuje od Tadeusza piękne kwiaty.
Liszowska ma konkretne plany na przyszłość - po zakończeniu programu wróci do organizacji ślubu. Postara się także o dziecko.
Chcę mieć dziecko i nie będę tego odkładała na później - mówi stanowczo.