Selena Gomez w ciągu ostatnich paru lat z nastoletniej gwiazdki Disneya wyrosła na jednego z najsilniejszych graczy w światowym show biznesie. O jej popularności świadczy fakt, że przez długi czas funkcjonowała jako najchętniej obserwowana osoba na Intagramie - aż do zeszłego października, gdy zrobiła sobie przerwę od mediów społecznościowych i została prześcignięta przez Cristiano Ronaldo. W karierze z pewnością nie przeszkodził jej burzliwy związek z Justinem Bieberem, który po niemal ośmiu latach rozstań i powrotów w zeszłe wakacje ostatecznie się zakończył, wraz z zaręczynami gwiazdora z Hailey Baldwin.
Zobacz też: Justin Bieber o Selenie: "Kochałem ją I KOCHAM, ale Hailey jest najlepszym, co przytrafiło mi się w życiu"
Jak na gwiazdę ze ścisłej czołówki show biznesu, Gomez w ostatnich miesiącach oszczędnie dawkowała fanom obecność w mediach. Wpłynęło na to nie tylko załamanie nerwowe związane z zaręczynami Biebera, ale też zdiagnozowana u niej w zeszłym roku leukopenia. Zaburzenie objawiające się niedoborem leukocytów we krwi bywa powiązane z toczniem, z którym gwiazda zmaga się od lat i który już w 2017 roku zmusił ją do przeszczepu nerki.
Wygląda na to, że 26-latka wraca już do zdrowia, bo ostatnio coraz częściej pokazuje się publicznie. W zeszłym tygodniu zaprezentowała się w sukni od Diora na charytatywnej gali, a we wtorek zaszczyciła swoją obecnością imprezę magazynu The Hollywood Reporter w Los Angeles. Tym razem z okazji wielkiego wyjścia postawiła na niepozorną sukienkę w groszki od francuskiego domu Celine, za którą trzeba zapłacić 12 tysięcy złotych, a która internautom skojarzyła się z "podomką". Całość uzupełniała dziewczęca fryzura, makijaż w stylu retro i czarne buty od Tamary Mellon za prawie 2 tysiące złotych.
Zobaczcie Gomez na ściance w Los Angeles. Jest gotowa na powrót z prawdziwego zdarzenia?