Grażyna Szapołowska od czasu słynnego procesu przeciwko Janowi Englertowi o dyscyplinarne zwolnienie z pracy nie otrzymuje nowych ról. Mimo że aktorka przedstawiła w sądzie pracy wiele poważnych argumentów na poparcie swoich racji, środowisko aktorskie murem stanęło za Englertem.
Wszyscy powołani świadkowie zeznawali na korzyść dyrektora Teatru Narodowego. Po cichu zaś mieli ponoć do Grażyny żal o publiczne pranie brudów.
Chodziło o wywiad, w którym wypomniała Englertowi stosowanie podwójnych standardów. Ujawniła, że chociaż wyrzucając ją z hukiem z Narodowego, tłumaczył, że poważni aktorzy nie mogą brać udziału w telewizyjnych programach rozrywkowych, to gdy kilka lat wcześniej jego żona Beata Ścibakówna wygłupiała się na łyżwach w Gwiazdy tańczą na lodzie, specjalnie dostosował grafik całego teatru do jej treningów.
Od tamtej pory relacje Grażyny z branżą pozostają napięte. Na szczęście udało jej się uciułać spory majątek, poza tym o komfort Grażyny dba jej narzeczony, bogaty biznesmen Eryk Stępniewski. Dzięki jego wsparciu Grażyna może pozwolić sobie na realizację niezależnych projektów artystycznych.
W 2014 roku Stępniewski wyłożył pieniądze na film w reżyserii córki Grażyny, Katarzyny Jungowskiej Piąte: nie odchodź. Został też producentem wykonawczym i współscenarzystą filmu, a Grażyna zagrała jedną z głównych ról.
Okazało się, że był to początek bardzo obiecującej współpracy. Jungowska, jak sama ujawnia w rozmowie z Faktem, przymierza się do kolejnego filmu. Ma on nosić tytuł Wiedźma, a Szapołowska zagra nie tylko główną, ale i tytułową bohaterkę.
Jak ujawnia jej córka, ma do tego predyspozycje...
Mama jest totalną wiedźmą - wyznaje reżyserka. Nie chodzi o czarną magię czy czarnoksięstwo, ale o to, że ma nadprzyrodzoną wiedzę. Patrzy ma kogoś i potrafi natychmiast odczytać, jakim jest człowiekiem i zajrzeć z jego duszę. A do tego gra w filmie za darmo!”
Prace nad filmem Wiedźma mają być formą terapii rodzinnej nie tylko dla Szapołowskiej i Jungowskiej lecz także dla Daniela i Rafała Olbrychskich. Daniel, który zagrał u Jungowskiej w Piąte: nie odchodź, wkręcił do nowego filmu Katarzyny syna, który ostatnio znalazł się na ostrym zakręcie. Ponieważ Daniel także będzie na planie, dopilnuje, żeby syn, dla odmiany, nie groził nikomu siekierą.
Przypomnijmy, co może wyniknąć ze spotkania celebryty z tym narzędziem: "Rafał Olbrychski zaatakował mnie siekierą. Był ubrany jak Rambo!" Zdenerwował się, że nie ma wody...
W adresowanym do ewentualnych sponsorów filmiku reklamującym projekt Rafał przekonuje z zapałem: Mamy szansę pokazać film na fajnych światowych festiwalach. Bardzo się cieszę, że będę miał okazję znów pojawić się na dużym ekranie, wystąpić razem z tatą.
_
_