Fajnie. Nadal nikt nie chce kupić willi, w której mieszkała Rusin z Tomaszem Lisem. Sama Kinga też nie chce już żyć w miejscu, które tak kiepsko jej się kojarzy. Chętnych jednak brak. Mimo to prezenterka zaparła się i nie chce schodzić z ceny. Wciąż ma zamiar wycisnąć z potencjalnego kupca ostatnie soki. Krzyczy sobie 2,5 miliona.
Pomyślcie - prawie milion dolarów za zwykły dom w Polsce, w przeddzień kryzysu. Tych wszystkich "domowych milionerów" ("domobogackich") czeka wkrótce bardzo bolesna pobudka. A już szczególnie Cichopków - zapłacili 3,5 miliona za dom bez ogródka! Kto będzie mieszkał w tych waszych "rezydencjach"?
Ten dom był dla niej miejscem szczególnym - reklamuje w Na żywo przyjaciółka Kingi. Wybrała działkę w zacisznym kąciku, bo obojgu zależało na tym, żeby nie mieć uciążliwego sąsiedztwa. Chcieli tu żyć z dala od zgiełku i spalin.
Skończyło się, jak wiadomo, nienajlepiej. Po rozwodzie Rusin planowała sprzedać dom i przeprowadzić się z córkami do apartamentu w Wilanowie. Pomysł jednak upadł.
_**Jest zdesperowana**_ - mówi znajoma prezenterki. Skoro nie może sprzedać domu to po Nowym Roku postanowiła go wynając i zainwestować w inny w tym rejonie.
Tak, inwestuj, inwestuj :)