Amerykańscy dziennikarze dotarli do rozliczeń podatkowych Madonny z 2007 roku. Okazało się, że piosenkarka jest bardzo hojna. Jednak dziwić może fakt, że żaden z datków nie został przekazany na pomoc Malawi – ojczystemu krajowi jej adoptowanego syna, Davida.
Przez cały rok 2005 i 2006 gwiazda próbowała zwrócić uwagę świata na małe afrykańskie państewko – Malawi. Opowiadała o nim w mediach, przypominała w trakcie trasy koncertowej i nawoływała do wspierania biednego kraju. Oczywiście miała w tym swój ukryty cel. Władze kraju z miłą chęcią oddały Amerykance sierotę tylko dlatego, że obiecywała sporą pomoc finansową.
Jednak Madonna nie miała zamiaru wywiązywać się ze swoich obietnic. Dostała syna i kompletnie zapomniała o Malawi. Jak pokazują rozliczenia, w 2007 roku nie przekazała niczego na organizacje charytatywne zajmujące się pomocą dzieciom osieroconym przez AIDS, które tak mocno wspierała wcześniej.
Zamiast wspierać ojczyznę swojego syna, wolała dać ponad 2,6 miliona dolarów swojej sekcie kabalistycznej. Za te pieniądze powstały kościół Kabały w Londynie i Nowym Jorku.
