Donald Tusk, choć od poand 4 lat nie jest już aktywny na polskiej scenie politycznej, wciąż budzi duże emocje. Niektórzy uważają, że tylko były premier jest w stanie przeszkodzić Prawu i Sprawiedliwości w wygraniu kolejnych wyborów. Inni twierdzą zaś, że to Tusk jest winien wszystkim naszym niepowodzeniom i powinien za to odpowiedzieć.
Sam Donald, który niedawno skończył 62 lata, nie zdradza swoich planów na to, co będzie robił po wygaśnięciu jego drugiej kadencji na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiego.
W piątek Tusk przyjechał do Warszawy, aby wziąć udział w uroczystościach z okazji rocznicy podpisania Konstytucji 3 Maja. Potem były premier wziął udział w spotkaniu ze swoimi sympatykami, które zorganizowano na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego.
Tusk, choć miał ze sobą notatki, postanowił, że będzie mówił "z głowy i z serca", dając w efekcie płomienną przemowę, która z pewnością nie spodoba się jego największemu rywalowi na rodzimej scenie politycznej, Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Chciałbym od razu przeciąć wszelkie spekulacje - rację mają ci, którzy mówią, że jako szef Rady Europejskiej nie powinienem angażować się w kampanię polityczną na rzecz jakiejś wybranej partii politycznej, gdyż nie jest to rolą mojego urzędu - zaczął były premier. Ale jest moim prawem i obowiązkiem jako przewodniczącego Rady Europejskiej wspierać Europejczyków w każdym kraju UE, wszystkich tych, którzy uparli się, czasami wbrew trudnym okolicznościom, aby ludzi łączyć, a nie dzielić, żeby łączyć dla swojej ojczyzny i dla Europy - za to wam bardzo dziękuję.
Konstytucja jest święta i niewzruszona i obowiązkiem wszystkich jest jej przestrzeganie - przypomniał Tusk. Uczestniczyłem dziś w obchodach Konstytucji 3 Maja na Placu Piłsudskiego i cały czas chodziła mi po głowie jedna myśl: Nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto Konstytucji, a na co dzień Konstytucję obchodzi.
ZOBACZ TEŻ: Donald Tusk chwali się listem od sześciolatki z Wielkiej Brytanii: "Narysowałam panu jednorożca"
Tusk nie mógł też powstrzymać się przed wbiciem szpilki Kaczyńskiemu:
Chcę was namówić tylko do jednego. Bądźcie odważni w stawianiu pytań - zaapelował. Mamy przeszkadzać i nie popierać, mamy szukać, mamy wątpić. Bo to jest istota wolności. Wątpimy, więc jesteśmy - dodał, nawiązując do niedawnej dyskusji, jaka wywiązała się w Krakowie między prezesem PiS a niepełnosprawną kobietą.
Przemówienie Tuska co kilka przerywały gromkie oklaski i entuzjastyczne okrzyki.
Zmieniajmy naszą rzeczywistość, nie zmieniajmy jej zapisów. Możemy przywrócić polską dumę, z Polski i jej osiągnięć w wymiarze narodowym i europejskim. Jestem przekonany, że dacie sobie radę, niezależnie od tego, kto Polską rządzi - zakończył były premier.
Potem Tusk odpowiadał na serię pytań od widowni. Gdy jedna ze słuchaczek zapytała go, czy planuje start w wyborach prezydenckich, odparł tylko:
Przecież to jest za 200 lat!
Mógłby liczyć na Wasz głos?