Odkąd przed dwoma laty Hollywood wstrząsnął skandal z Harveyem Weinsteinem w roli głównej, dało się zauważyć rzeczywistą zmianę w sposobie, w jakim branża mówi o kwestiach molestowania seksualnego i nadużywaniu władzy przez wysoko postawionych mężczyzn. Upadek wszechwładnego do niedawna producenta filmowego otworzył drogę ofiarom innych hollywoodzkich bossów do szczerego opowiedzenia o tym, co przeżyły.
Niestety, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, niektóre gwiazdy czasem nie wiedzą, kiedy zamilknąć. W Polsce przed czterema laty skandal wywołała choćby wypowiedź Maryli Rodowicz, która przyznała, że traktowała gesty i zachowania, które dzisiaj uznano by za przejaw molestowania, jako... wyraz sympatii i zainteresowania.
PRZYPOMNIJMY: Rodowicz: "Lubiłam, gdy mnie molestowano!"
Po drugiej stronie oceanu niedawno podobny popis dała ikona popkultury Barbra Streisand, która podzieliła się dość szokującą opinią na temat mężczyzn oskarżających Michaela Jacksona o wykorzystywanie seksualne:
Wprawdzie słynna "Babs" pod presją dziennikarzy i wspólpracowników szybko przeprosiła za swoje słowa, ale na jej miejsce już wskoczyła inna gwiazda, aktorka Anjelica Huston.
Znana z oryginalnej urody 67-latka postanowiła podzielić się w wywiadzie dla magazynu New York swoją opinią na temat dwóch bardzo kontrowersyjnych postaci z Hollywood: Romana Polańskiego i Woody'ego Allena.
Polański, który przez oskarżenia o gwałt na 13-latce, od ponad 40 lat nie może wjechać na teren USA, to dobry znajomy Huston. Co gorsza, aktorka była w domu w czasie, gdy reżyser obłapiał w jej jacuzzi 13-letnią Samanthę Geimer. Mimo to zdobywczyni Oscara uważa, że jego zachowanie było "normą dla tamtych czasów":
Zachowywał się jak każdy inny playboy z tamtego okresu. Dla mężczyzn takich jak Roman, którzy dorastali w Europie, podrywanie młodych dziewcząt było normą. Sama pamiętam, jakie miałam powodzenie, gdy w wieku 15 lat przyjechałam do Paryża na pierwsze pokazy - wypaliła Huston, która zaczynała swoją karierę jako modelka. _**Moim zdaniem Roman zapłacił już za swoje grzechy.**_
Z podobnym enuzjazmem aktorka wypowiada się też o Woodym Allenie, którego o molestowanie od lat oskarża jego adoptowana córka, Dylan Farrow, a który ożenił się z... przysposobioną córką swojej byłej żony, Mii Farrow.
Bez wahania przyjęłabym rolę w kolejnym filmie Woody'ego - zapewnia Anjelica. Śledztwo przeciwko niemu toczyło się w dwóch różnych stanach i w żadnym nie zdecydowano się złożyć oskarżenia, więc naprawdę nie widzę problemu.
Rozumiecie jej tok myślenia?